Mazurecki vel. Maczu
Patrzył, jak Czarna dokopuje jakimś mięśniakom. Nieźle jej to idzie, taką lepiej jest mieć po swojej stronie. Ej ty panna, ładnie się bijesz, chcesz z nami pomazać po blokach? - spytał. Zgodziła się, poszli razem w kierunku najbliższego szarego bloku.
Nagle...
Gdy zobaczył psy, rzucił się do ucieczki z Czarną. Malowanie po blokach było fajne, ale niebezpieczne. Psy wszędzie węszyły, trzeba było uważać. W biegu wskoczył na dęskę, podjechał do ściany bloku, i jadąc wzdłuż niej malował długą, prostą linię żółtej farby. Miał szczerą nadzieję, że to wkurzy niebieskich. Łap za ogon!- krzyknął na pożegnanie psom i zostawił ich w tyle.
__________________ "Sousa kanashimi wo yasashisa ni
Jibun rashisa wo chikara ni
Kiminara kitto yareru shinjite ite
Mou ikkai! Mou ikkai!"
Ostatnio edytowane przez Mazurecki : 17-05-2007 o 08:54.
|