Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-09-2016, 08:24   #17
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Wtorek, drugi dzień wiosny, po południu

[MEDIA]http://img13.deviantart.net/6823/i/2010/332/6/6/bg_fantasy_forest_stock_3_by_irinama-d33sm01.jpg[/MEDIA]

Kastor spojrzał na umarlaka i poczuł, że faktycznie ma mdłości. Czegoś takiego jeszcze nie widział. I już nie chodziło o postępujący od kilku dni stopień rozkładu, który sprawił, że ciało trupa wyglądało jakby podrygiwało od buszującego w nim robactwa. Chodziło o ranę… o ile raną można nazwać rozłupaną czaszkę, którą coś potraktowało jak orzeszek, prawdopodobnie wydłubując zawartość i… no właśnie, co tu się stało?

- Nie znam tego człowieka – głos Łowczego wbił się w rozważania młodego MagaNa pewno nie jest miejscowy. Jego ubiór jest też zbyt… dobry, choć wydaje się przeznaczony do podróży.

Redgar trzęsącą się dłonią wskazał na kurtkę umarlaka, która choć teraz była porwana i zakrwawiona, wydawała się wyjątkowo zgrabnie uszyta, doskonale dopasowując do szczupłego ciała.

Wtem uwagę mężczyzn przykuł dziwny dźwięk, dochodzący od strony trupa. Coś jakby… bulgotanie? Miauczenie? Choć w pierwszej chwili odsunęli się instynktownie, to po momencie zaskoczenia ciekawość zwyciężyła i znów nachylali się nad ciałem. Nic się zresztą nie stało – nie wybuchło, jedynie to bulgotanie wydawało się coraz bardziej wściekłe. Wystarczyła krótka obserwacja, by zlokalizować źródło dźwięku – była nim pochwa, przytwierdzona do boku zmarłego, w której znajdował się miecz o kunsztownie wykonanej rękojeści.



[MEDIA]http://img15.deviantart.net/4769/i/2011/184/b/f/pine_grove_cemetery_02___stock_by_thy_darkest_hour-d3kurvx.jpg[/MEDIA]

Niewielki cmentarzyk otoczony był ze wszystkich stron lasem, od którego oddzielał go niewysoki – sięgający krasnoludowi do ramienia - murek. Cmentarz miał też tylko jedną bramę, którą Grabarz miał obowiązek zamykać w nocy, a rano otwierać. Na środku rósł wielki dąb o rozłożystych konarach. Większość grobów wyglądała biednie i była zaniedbana od czasu, kiedy część rodzin wyprowadziła się do Chlupocic.

Mimo wszystko panował tu jednak swoisty porządek – żaden grup nie był rozkopany, a ostatnie ślady grabarczej roboty można było zauważyć wokół mogiły duchownego, który nieszczęśliwie zmarł tej zimy, spadając z wieży – niestety, Szeryfowi wciąż nie udało się ustalić, co tam robił.

Pytania, pytania, pytania... i żadnych klarownych odpowiedzi.
 
__________________
Konto zawieszone.

Ostatnio edytowane przez Mira : 08-09-2016 o 08:26.
Mira jest offline