Krasnolud rozejrzał się dyskretnie dookoła, spojrzał na stworzenie i uśmiechnął się.
- Raczej nie wyjdziemy z miasta tak szybko, jakbyśmy chcieli- bramy zamyka się tu na noc.
Koren przeciągnął się i ziewnął ukradkiem.
- W tej sytuacji trzeba będzie pójść do knajpy i coś zjeść. Ja jestem głodny, twój przyjaciel też, a ty chyba coś wspominałaś o odnowieniu zapasów, prawda? Zostaje nam tylko miasto i szynki.- Krasnolud przyjrzał się elfce podejrzliwie - bo ja skakać przez ogrodzenie nie mam najmniejszego zamiaru.
I odwrócił się zmierzając w sronę centrum. Po paru krokach obrócił się, puścił do elfki oko i uśmiechnął się:
- No, piękna, nie obraziłem się ani ja, ani ty się nie obraziłaś. Idziecie? Na trzy posiłki jeszcze mnie stać - powiedział.
__________________ Discordia (łac. niezgoda) - bogini zamętu, niezgody i chaosu.
P.S. Ja tylko wykonuję swój zawód. Di. |