08-09-2016, 20:21
|
#131 |
| - To tkwij sobie bałwanie w tej swojej iluzji! Ale jak tarczownicy wpadną do tego pokoju i spałują ci mordę, to wtedy dopiero będziesz noc widział i gwiazdy! - Tankredowi trochę puściły nerwy. Najbardziej czego nie lubił to psychopatów i szaleńców, z którymi w żaden sposób nie da się porozumieć.
Wysłuchał z powagą rewelacji Sveina i uspokoił się trochę. Choć jeden z tej niezdarnej hałastry robi cokolwiek, aby odnaleźć to cenne truchło. Widząc jak Dahr oddalił się, aby przeszukać następne pomieszczenie, Tankred przymknął drzwi do pokoju kusznika i postanowił zapoznać się z treścią notatek, które znalazł jego towarzysz.
Ale... jakieś ziarno niepokoju wykiełkowało w sercu starej hieny. Mimo, że słowa tego szaleńca to przecież stek bzdur i popaprany bełkot, to były one dziwnie przesiąknięte jakimś pierwotnym strachem opartym o przerażającą prawdę. Odgonił te myśli, lecz to niewiele dało. Póki co to przecież dom alchemika, który nieodpowiedzialnie bawił się sztukami tajemnymi. I niechaj tak pozostanie. |
| |