Ło matko!
Byłem przekonany, że mamy jasną sytuację i pospołu będziem bić gada w imię wyższej konieczności, demokracji i wolnego rynku w krajach UE... czy jakoś tak
W każdym razie Wolmar dołączy do niecnego planu kolegów (haaa - teraz wszyscy pomyślą, że to pomysł Gastona i Gotfryda!
) i odliczając paluchami 3...2...1 podniesie się znad byłego zombie i ciśnie magicznym żadłem w nekromantę. Później zależnie od rozwoju sytuacji - albo weźmie nogi za pas, albo pomoże kolegom tłukącym oponenta
Przy czym to drugie też w dwóch wersjach - jeśli będzie miejsce przy Cohlu to bije młotem, a jeśli nie, to ciska magiczne pociski ze swojej aktualnej pozycji.
Dodatkowo będzie zezował na ex-zombiaki - czy aby nie postanowią wziąć udziału w imprezie. Wtedy przejdzie do walki w zwarciu (z nimi właśnie) krzycząc przy tym, żeby jak najszybciej ubić nekromantę co przerwie czar.