Wydaje mi się, że każdy pisze co chce i ile chce, ale jeśli odebrałeś to w ten sposób, to już nic na to nie poradzę. Na długość postów innych miał wpływ GDoc (z propozycją którego sami wyszli) i twórczość graczy, a tej nikomu nie zabraniam. Konkursem więc bym tego nie nazwał. Ja natomiast bardziej odnosiłem się do swoich postów, bo już mi się nie chce szczegółowo opisywać trudów podróży, a zarazem chciałem podkręcić tempo rozgrywki, która ostatnio trochę za bardzo skostniała.
@Flamedancer
Znajdujesz sakiewkę z klejnotami o wartości 350 sz, a także dziennik należący do kupca, własnością którego była ta karawana (obie rzeczy znajdowały się w skrytce pod siedzeniem). Z księgi wyczytałeś, że powodem wyruszenia tą trasą była chęć jak najszybszego opuszczenia Endhome. Informuje w niej, że poznał prawdziwy sekret rodu Pulanti (w jaki sposób go poznał, ani co to dokładnie za sekret jest, to już nie napisał), o czym wie głowa tejże wpływowej rodziny (mężczyzna o imieniu Thelonius). Kupiec zdradza, że jest w niebezpieczeństwie i musi opuścić miasto na dłuższy czas. Zabrał ze sobą głównie najpotrzebniejsze rzeczy (cokolwiek to dla bogatego kupca znaczy), ale wśród przewożonych towarów były również kosztowności, na wypadek gdyby musiał kogoś opłacić.
Pozostała zawartość dziennika opisuje nieznaczące transakcje.
E.
Co do innych przedmiotów (tobołki i plecaki należące do strażników) to zostały one skradzione. Bandyci odebrali pokonanym to co uznali, że im się przyda, ale czynili to w pośpiechu, więc nie bawili się w przeglądanie zawartości podróżnych plecaków i odrzucanie nieprzydatnych rzeczy.