Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-09-2016, 12:23   #143
AdiVeB
 
AdiVeB's Avatar
 
Reputacja: 1 AdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumny
Henry dobiegł czym prędzej do grupy i podzielił ją gestami na trzy grupy - jedną większą szturmową z wyznaczonym Romero jako osobą dowodzącą i dwie mniejsze dwu lub trzyosobowe, na których czele stanął on sam i jeden z potencjalnych ciemnych charakterów, którego wybrał po tym jak sobie dotąd radził w walce. Największa grupa miała ruszyć i atakować główny pokład podczas gdy dwie mniejsze grupy miały zdobyć szybkim szturmem mostek i utrzymać go. Grupa Henry'ego ma ruszyć zewnętrznymi schodami które prowadzą na górę z idącej na burtach galeryjki. Druga mniejsza grupa miała dotrzeć do mostku od strony wewnętrznej klatki schodowej.

Barbossa wiedział że nie powinien dzielić swoich sił ale w tej sytuacji musieli zarówno zdobyć mostek jak i utrzymać przeciwnika w regularnej walce. Rzucił do załogi ruszając powoli w wyznaczoną sobie drogę:
- Ruchy chłopcy! Zostało ich niewielu! Nie bierzemy jeńców!

Do swojej grupki z którą był od początku tego całego bałaganu rzucił:
- Ruszamy... głowy nisko, lufy przygotowane do strzału... musimy jak najszybciej zdobyć mostek... zapewnić sobie tym samym osłonę i dalej napierać...

Henry
Umiejętności: Zdolności przywódcze
Cechy: Twardy
 
AdiVeB jest offline