Szczęście mam ja nie bywałe!
Kupię za to wino z wiśni!
To był tylko szkła kawałek.
Nie wszystko złotem, co się lśni
Popatrzył borsuk na pole.
Nikt nie podał mu kolacji,
(Czy śniadania jak w tą porę).
Wszyscy spali po libacji.
Co? Już wszyscy wymiękają?
Spasłe bydło! Spite kury!
Zaraz mnie popamiętają,
Ja nauczę ich kultury!
Kaczki nawet sobie poszły!
Co ja mam tu kopać doły?
Wtem do jego uszu doszły,
Gwary jakieś ze stodoły stodoły.
Znamy już ze wsi koguta,
Borsuka też oswajamy.
Nowa jest w melodii nuta.
To zajączka wysłuchamy!
Za polem i krzakiem jagód,
Za marchewką i kapustą,
Wyszedł szukać licznych przygód
Zostawiwszy norkę pustą.
Młode jest to jeszcze zwierze.
Cóż można o nim powiedzieć?
Ruszył przez las, (w dobrej wierze,)
Chciałby cały świat odwiedzić.