Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-09-2016, 17:51   #10
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Dziewczynka imieniem Arya miała 7 lat i została sama na świecie. Bez matki. Bez ojca. Z rozsypaną duszą i pękniętym sercem.

Człowiek to jednak fascynująca istota, silniejsza nawet od karalucha, gdy przyjdzie taka potrzeba. Zamiast pogrążyć się w rozpaczy, dziewczynka poddała się instynktowi przeżycia. W ciągu kilku dni nie tylko nauczyła się samodzielnie znajdować jedzenie i wodę, ale także bezbłędnie wyłapywała z oddali odgłosy zbliżających się ludzi, których teraz unikała jak ognia. Nawet gdy ludzie szeryfa zabierali ciała poległych, by pochować je w zbiorowym grobie – dziewczynka kryła się przed ich wzrokiem. Nawet ni pisnęła, kiedy jeden z mężczyzn rzucił na wóz trupa jej matki. Liczyło się tylko przetrwanie.

Przez prawie dwa miesiące Arya żyła niczym zwierzę, obierając za swój nowy dom dawną norę kojota i tak jak kojot – polując nocami. Bez emocji, bez refleksji – bez nadziei.

Trwało to aż do przybycia starej, paskudnej kobiety. Dziewczynka oczywiście widziała ją już z oddali – samotną, zgarbioną postać, która nie przechodziła obok Sonnenberg – jak reszta wędrowców – ale zmierzała właśnie tutaj. Starucha szła powoli, wspierając się na kosturze. Z trudem dźwignęła ciało na poczerniałe deski. Weszła na zabudowanie, a właściwie to co z niego zostało, które to było dawnym zakładem grabarza.

Spojrzała przed siebie - nawet nie w kierunku, gdzie kryła się dziewczynka.

- Wyjdź, dziecko. –powiedziała po prostu, a w jej dłoni pojawiła się niewielka karta.

I Arya wyszła – wbrew sobie. Tak oto po raz pierwszy poczuła na sobie działanie Tarota.

Stanęły naprzeciwko siebie, niczym dwa przeciwieństwa. Starość i młodość, wiedza i instynkt, moc i niemoc.

[MEDIA]https://pharaohstombblog.files.wordpress.com/2013/05/croatia__old_vs_young___by_al_p90.jpg[/MEDIA]

Dziewczynka zmarszczyła gniewnie brwi, ale nie odezwała się.

- Nie będę nad tobą rozlewać łez, dziecko. – zaskrzeczała starucha – Karty wskazały cię jako moją następczynię i… kogoś, kto może stać się kimś wielkim.
- Jesteś Tarocistką?
– zapytała dziewczynka. Jej głos był zachrypnięty. To były pierwsze słowa, które wypowiedziała od czasu napaści bandy El Gringo.

- Tak. Ty też będziesz. – odparła stara.
- Nie rozumiem. Moi rodzice byli normalni. – dziewczynka mimo swojego wieku, słyszała, że aby być Tarocistą, przynajmniej jeden z rodziców musi władać magią.
- Widać to nie byli twoi prawdziwi rodzice. – te słowa uderzyły w Aryę niby obuch, tymczasem stara mówiła dalej - Albo nie oboje. Karty się nie mylą. Masz w sobie magię. I wiesz o tym. Odkryłaś ją już.

Dziewczynka oblizała spierzchnięte wargi. Tarocistka miała rację. A jednak nie chciała się jej poddać.

- A jeśli z tobą nie pójdę? – zapytała.
- Umrzesz. I o tym też wiesz. Dlatego pójdziesz ze mną.

Opierając się na powykrzywianym kosturze, starucha wróciła na szlak i ruszyła w drogę powrotną, skąd przybyła. Dziewczynka patrzyła na nią, a na jej twarzy malowała się prawdziwa złość – jakby to stara kobieta odpowiadała za wszystkie jej nieszczęścia. Z oczu zaczęły płynąć łzy.

[MEDIA]http://data.whicdn.com/images/59538458/large.jpg[/MEDIA]

- Nie pójdę! – krzyknęła, dobiegając do staruchy – Będę szła za tobą tylko po to żeby zabić cię w nocy i zabrać ci wodę!
- Chcesz wody?
– Tarocistka z wrednym uśmiechem na paskudnej gębie rzuciła dziewczynce bukłak. Ta złapała go jeszcze w locie i szybko dobrała się do zawartości – zalatującej stęchlizną wody.
- Jak na takie chuchro, sporo w tobie ognia – rzekła z namysłem wiedźma, nie zwalniając kroku – Od dzisiaj będę nazywać cię Iskrą. To do ciebie pasuje, ognista panno. A gdy dorośniesz, pewnie niejedno serce spopielisz i niejedno miasto dla ciebie spłonie. Ja jestem Hella.

Dziewczynka opróżniła bukłak do połowy i skrzętnie zakręciła resztę. Z jej oczu wciąż ciekły łzy wściekłości. Znów pobiegła za starą kobietą.

- Jestem Arya, a nie żadna Iskra. Rozumiesz?! I i tak cię zabiję, gdy nie będziesz się tego spodziewać. Mam nóż! Poderżnę ci gardło, gdy zaśniesz…

Tak wygrażając, dziewczynka spełniła Przepowiednię i została uczennicą Tarocistki Helli.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline