Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-09-2016, 14:03   #1
Googolplex
 
Googolplex's Avatar
 
Reputacja: 1 Googolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputację
[Gasnące Słońca] Śladem spadających gwiazd


Kiedyś ludzie władali gwiazdami, czerpali z życia pełnymi garściami nie martwiąc się o dzień następny. Wtedy też nastał upadek a wraz z nim koniec marzeń, koniec snów o gwiazdach.
Mijały stulecia a ludzie z trudem lecz znów podnosili swe głowy, znów zaczęli spoglądać w gwiazdy. Pod opieką i przewodnictwem cesarza Alexiusa znów odważyli się z nadzieją sięgać po swe marzenia

Jest rok 5003 kalendarza urth, dziesiąta rocznica objęcia władzy przez Alexiusa Hawkwooda z łaski Wszechstwórcy cesarza Znanych Światów. Na orbicie Ligheim ukończone zostało największe dzieło ludzkości od czasów upadku.
[media]http://eskipaper.com/images/spaceship-1.jpg[/media]
Tytanik, duma Feniksa, olbrzymi okręt-miasto. Piętnaście pokładów ze wszystkim czegokolwiek można było sobie życzyć. Pod sztucznym niebem górnych pokładów rozciągały się bujne ogrody pełne egzotycznych kwiatów. Stragany na niższych pokładach oferowały wszelakie dobra. Pokłady szlachty ozdobione motywami każdego z domów łączyły się w centrum gdzie wznosił się złoty pałac cesarza Feniksa. Wierni zaś mogli wybrać się do katedry by oczyścić duszę z grzechów i zbliżyć się do Wszechstwórcy.
Zaprawdę Tytanik był klejnotem jakiego nie widział nikt od czasów przed upadkiem.

Liczna szlachta przybywała by wybrać się w dziewiczy rejs na Bizantium Secundu gdzie, jak wieść niosła, na pokład wejdzie sam cesarz by odbyć dziękczynną pielgrzymkę na Świętą Terrę. Była to więc doskonała okazja by zamienić z władcą słowo lub dwa bez pokonywania całej oficjalnej drogi. Dla pomniejszych szlachciców i większości kupców była to jedyna okazja w życiu. Okazja której nie chciał zmarnować nikt kto mógł sobie pozwolić by zapłacić za bilet. Nikt nie miał wątpliwości, że już sama obecność na pokładzie pozwoli znacznie zwiększyć swe wpływy i prestiż.

Kliknij w miniaturkę

[media]http://wallpaperpixel.com/download/pale-woman-of-nobility-220x176.jpg[/media]
- Księżna Akallabeth Romanov! - Zagrzmiał herold gdy blada kobieta weszła do głównej sali bankietowej. Oczy wszystkich zebranych zwróciły się w jej stronę i w stronę ludzkiego chłopca którego prowadziła na złotym łańcuszku niczym egzotyczne zwierzątko na smyczy.
[media]https://cdnb1.artstation.com/p/assets/images/images/003/337/681/large/boti-harko-baron-botond.jpg[/media]
- Cóż za przyjemność znów cię widzieć kuzynko, piękną jak zawsze - przywitał ją, jako pierwszy, mężczyzna z olbrzymim brzuszyskiem. Poruszał się na samobieżnym złoconym tronie, najwyraźniej krótkie nóżki nie potrafiły już utrzymać jego olbrzymiej masy.



Kliknij w miniaturkę
 Pięć dni wcześniej w siedzibie gildii na Ligheim

Droga do pokoju odpraw prowadziła długim tunelem. Stare rury biegnące w rogu już dawno wymagały konserwacji a najlepiej wymiany na nowe. Czasami kiedy ciśnienie wzrosło, kłąb pary wylatywał przez niewielkie szczeliny w łączeniach a słabe bladozielone oświetlenie nadawało mu upiornego wyglądu. Zupełnie jakby ze ściany z wściekłym syczeniem wylatywała potępiona dusza.

Drzwi były otwarte a pokój prawie pusty, jedynie za biurkiem w kacie siedział nie młody już człowiek. Stern, a dokładniej kapitan Jhonatan Stern, pogrążony był w myślach i lekturze, wydawało się, że nie zauważył gościa.
- Wejdź - rzucił nie odrywając wzroku od dokumentów.

Młody, przystojny mężczyzna wszedł krokiem zawadiaki, jakby był u siebie w domu. Miał na sobie czarną luźną koszulę i proste spodnie - mało gustowne, ale jakże praktyczne... w jego przypadku. Mężczyzna przeczesał palcami swoje zmierzwione, nieco zbyt długie włosy, oparł się plecami o pobliską szafę i odruchowo przyjmując wyzywającą pozę, zlustrował starszego mężczyznę. Przez cały czas wyglądał jak drapieżnik, który jest w trakcie polowania i właśnie ocenia, czy napotkana istota może zostać jego ofiarą i... dostarczyć mu przyjemności.

- Dobrze spałeś? - Stern znów, jak zwykł to czynić kiedy pochłaniała go praca, zaczął rozmowę ze wzrokiem utkwionym w papierach. - Rzuć na to okiem, może ci się spodoba - położył na biurku przed sobą zdjęcie bladej szlachcianki. Trzymała w dłoni bogato zdobione berło lecz to nie było wszystko, bystre oczy Ergo od razu wychwyciły drobne sugestie świadczące o tym, że berło nie jest tylko ozdobą. Drobne mechanizmy ukryte pod filigranowymi ozdobami, sugestia elektroniki pod kamieniami. Wszystko to niemal krzyczało w świadomości Ergo: “jestem niezwykle cenne”.
- Podoba. I jedno i drugie cacko. Oba wyglądają na znudzone, więc... mogę zmienić ich stan. Posiadania oraz samopoczucia. - mężczyzna oblizał odruchowo wargi.
- Tylko samopoczucia… niestety, berła nie wolno ci zabrać. Księżna wiezie je w prezencie dla Cesarza i zadbała by wszyscy o tym wiedzieli.- Stern wziął głębszy oddech i uniósł wzrok wbijając go prosto w oczy Ergo. - Tym razem nie będzie tak łatwo, musimy mieć to co jest w berle, informacje. Poradzisz sobie?
- Nie, musisz mnie trzymać za rękę, jak będę ją ruchał, bo inaczej będę się bał.
- uśmiechnął się głupawo Ergo, po czym spoważniał w mgnieniu oka - Wiemy jak otworzyć berło?
- Mówiłem, że to nie będzie tak proste jak zwykle. Trzymaj - z jednej z szuflad biurka wyciągnął niewielka kostkę z czymś co przypominało gniazdko. - Tylko tyle udało nam się zdobyć, według Inżynierów ta kostka pozyska dane. To jak ją podłączyć będzie częścią twojej pracy.
- Ty naprawdę musisz uważać, że jestem najlepszy.
- westchnął młodzieniec, kolejny raz odgarniając niesforne włosy - Jakieś informacje o tej cizi? Co lubi, do czego ma słabość... jak zwykle.
Stern uśmiechnął się po raz pierwszy od wejścia młodzieńca.
- Lubi swojego “pieseczka” - sposób w jaki zaakcentował ostatnie słowo wyraźnie świadczył jakie zdanie ma na temat tego rodzaju upodobań. - A tak się składa, że jej poprzedni pieseczek zachoruje tuż przed odlotem Tytanika. Wtedy podrzucimy Ciebie, jako prezent i wyraz troski Ligi. O tym co z pieseczkiem robi za drzwiami sypialni dowiesz się sam, nasi informatorzy tak daleko nie sięgają. Publicznie… przyzwyczajaj się do jedzenia z miski na podłodze i obroży. - Z jakiegoś powodu wyglądał na niezwykle rozbawionego, wesołość jednak szybko uleciała. - W kopercie masz wszystkie szczegóły ja ci powiem jeszcze tylko jedno. Zapamiętaj i weź to sobie do serca. Nikt nie może się dowiedzieć, o tej operacji a już tym bardziej o tym kto ją zlecił. Jak wpadniesz, my nic nie wiemy, jesteś sam. Uda ci się a czeka cię wspaniała przyszłość, zaczynając od awansu.
- Dostanę budę do kompletu z obrożą?
- parsknął Ergo, ale po chwili spotulniał. Wiedział ile mu wolno. - W porządku. Daj pan tę kopertę i powiedz, kiedy zgłosić się w porcie.
- Zgłosisz się do Eriady z Menażerii za trzy dni. Oni cię przygotują odpowiednio i wprowadzą. I Ergo…
- Stern popatrzył na chłopaka surowym wzrokiem rodzica - tym razem posprzątaj pokój przed odlotem.
- Pieski nie sprzątają po sobie
- Ergo pokazał język i skierował się do wyjścia.
 

Ostatnio edytowane przez Googolplex : 22-09-2016 o 21:02.
Googolplex jest offline