Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-09-2016, 12:35   #16
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Stali tak we dwójkę zmęczeni i spragnieni odpoczynku. Przed nimi rozpościerały się trzy drogi. Ahab stał tak z nieodłącznym cygarem w ustach i przyglądał się im. Jego błękitne oczy były lekko zmrużone, albowiem słońce i pył mocno je wymęczyły. Milczał przez dłuższą chwilę zastanawiając się gdzie się skierować:

-Las. Ciemno i w ogóle - uśmiechnął się szeroko do towarzyszki, jakby chciał coś zainsynuować -Jaskinie. Jeśli lubisz zwierzątka. Kanion. Brzmi najciekawiej. Tam coś jest. Za daleko bym powiedział, ale jeden z tych klifów jest dziwny. Może warto go zbadać. - rzekł, choć ostatnie słowa mimo iż, były wypowiedziane głośno, brzmiały jakby mówił bardziej do siebie.

Nie chciał narażać towarzyszki. I tak już nacierpiała się wystarczająco przez niego. Świadomość tego, choć nie poruszył tego tematu po raz drugi, bolała go. Od momentu...gdy rozpoznawał co jest dobre a co złe. Sumienie. Spojrzał na nią wyczekująco.

- Pójdę tam gdzie i ty.
- powiedziała ze znużeniem, jakby odtwarzała starą płytę - Moje zdanie nie ma znaczenia.

Choć w głosie dźwięczała obojętność, oczy Aryi były zbyt żywe, by uwierzyć, że faktycznie takie jest jej nastawienie. Ta kobieta miała temperament, którego nie zdusiły nawet ciężkie przeżycia z burzą i wyzucie z mocy.

- Ale jak będę potrzebował za drzewko, to nie będziesz trzymać mnie za rączkę? - rzucił mimochodem, dodając - Skoro się pytam to ma.
- Za rączkę nie.
- kobieta uśmiechnęła się mimochodem, lecz zaraz potem obróciła się plecami do towarzysza.

Ahab przez chwilę myślał nad słowami kobiety. Skierował swoją dłoń w kierunku jej dłoni chcąc ją chwycić. Nie odsunęła się, ale też na niego nie spojrzała. Patrzyła gdzieś przed siebie. Widząc że Iskra nie odsunęła się chwycił ją mocniej, delikatnie się przesuwając do niej. Tak że jej plecy dotykały jego klatki.

- Co robisz? - zapytała sztywno.

Zwykle w tym miejscu padłaby sugestia, aby udał się do zamtuza, ale była ona albo zbyt oczywista, albo sytuacja odcisnęła też swoje piętno na zachowaniu Aryi względem Ahaba.

Sam nie wiedział. Pytanie było idealnie trafione i rewolwerowiec przez chwilę myślał co odpowiedzieć. Szukał słów. Każde zdanie jakie przychodziło mu do głowy wydawało się być głupie. W życiu jego większość kobiet to były salonowe dziwki.

- Zbliżam się do Ciebie - powiedział pół szeptem, dodając - W tyłek klepać Cię nie zamierzam.

"Jeszcze" - ale to dodał w myślach.

- Gdybyś klepnął, wszystko byłoby prostsze. - szepnęła tak cicho, że ledwo zrozumiał. Powoli, jakby niechętnie, wyswobodziła się z jego uścisku. - Chodźmy już. - powiedziała, wciąż na niego nie patrząc.
- Może i tak - mruknął nie zatrzymując dziewczyny. Splunął na ziemię a potem podniósł swoje rzeczy z ziemi.
- Trzymaj się blisko mnie - nie był to rozkaz, raczej słowa w których dało się wyczuć troskę.

Nie chciał by coś się dziewczynie stało. Czuł że odpowiada za nią. Sumienie. Pieprzone sumienie.

- Proponuję kanion - zatrzymał się.

Było widać że chce poznać opinię towarzyszki. Ona jednak też była uparta. I dzika na swój sposób. Po prostu ruszyła w stronę kanionu wolnym krokiem. Mężczyzna wzruszył ramionami, ale rzucił jeszcze:

- Zawsze musisz być taka uparta ?
- Nie. Czasem jestem łatwa. Tylko nie odkryłeś jeszcze kiedy.
- powiedziała jak zwykle lekko znudzonym głosem. Znał ją jednak na tyle, by wyczuć, że się uśmiechnęła.

Miał ochotę pacnąć ją w ucho, ale odpuścił sobie. Wyrównał krok z dziewczyną, tak by mogli iść ramię w ramię. Od czasu do czasu zerkał na towarzyszkę. Nie odzywał się już jako pierwszy. Był ciekaw czy dziewczyna wytrzyma resztę drogi w milczeniu. Niestety, wszystko wskazywało na to, że nie ma z tym problemu.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline