Przybywam tutaj na jedną chwilę z otchłani internetu, na celu mając uświadomienie wszystkich fanatycznie nastawionych względem kanonu użytkowników, że funkcjonuje w nim m.in. straż miejska z Lothern, oddziały elfie których dowódca torturuje swoich podwładnych, ma też zwyczaj obrzucania wyzwiskami podróżnych, plucia na śpiące niziołki, publicznego jedzenia żab i kąpieli w kotłach wypełnionych parującymi wnętrznościami kozłów. Natomiast jego zastępca żyje samotnie i w hańbie wskutek incydentu z pewnym pijanym krasnoludzkim marynarzem. Obaj są wysokimi elfami z Ulthuanu. Zresztą pierwsza połowa elfiego okrzyku Elo Cailor Gotda Liet zaskakująco przypominają słowa Hello Sailor, co w naszym świecie kojarzy się dość konkretnie.
Mógłbym w tym miejscu wspomnieć też o wychowanym przez elfy krasnoludzkim nekromancie, który trudni się swoim procederem ze względu na miłość do zmarłej ukochanej, młodej elfki, będącej swego czasu jego pacjentką i jest w sumie całkiem sympatycznym facetem, nieprzypominającym ani trochę stereotypowego obrazu nekromanty owiniętego w łachmany/transylwańskie bogate ubranko z kołnierzem i obwieszonego żywymi nietoperzami. Takich smaczków znalazłoby się zresztą więcej. |