03-10-2016, 13:16
|
#29 |
| Halgrim usłyszał gwizd. Odwrócił się i zobaczył jak do Basimy podbiega jej wierzchowiec. Ta zwinnie mino ran wskoczyła i dobyła łuku. - No tak to można próbować.- Kiwnął głową i skrzywił uśmiech. Szkoda, że on nie będzie mógł podziękować za gościnę.
Basima odjechała a Hakerson ruszył ku reszcie. Balgrim i Zorgrim ruszyli pędem za wozem. Jednooki zabójca rzucił jeszcze swoim toporem i zatrzymał się patrząc jak ten wbija się gdzieś pod dachem jednej z chałup. - No i jak chcesz teraz to ściągnąć?- Spytał towarzysza podchodząc doń. - Może gospodarz na dach wpuści ciebie?- Zaproponował z lekkim uśmieszkiem. W tym czasie zobaczył wchodzącą z powrotem Hildur do gospody. - Dawaj snajperze. Pomogę Tobie odzyskać broń.- Ruszył do drzwi domostwa w którego dachu utknął topór.
Wrócili do gospody w dość podłych nastrojach. Hakerson patrzył co się dzieje wewnątrz i ruszył ku Norsmence. - napijesz się gorzały to przejdzie.- Siadł koło niej i poszukał wzrokiem gospodarza. Dał tym znak, że czeka na trunek. |
| |