Zgadnijcie co ja lubię najbardziej
Fallout (trudno było zgadnąć...).
Za co?
No cóż, gra ma sztampową, całkowicie liniową fabułę (chociaż każdy problem ma conajmniej dwa rozwiązania, siłowe i pokojowe...).
Ale, gra ma klimat i zupełnie odmienny świat niż. Jest mnustwo ciekawych dialogów, dodatków śmiesznych (rycerze szukający świętego granatu ręcznego), smaczków (np. chcąc wykupić pewnego gościa z gildii niewolników, będąc kobietą masz dwie możliwości, zapłacić 1000 albo przespać się z pewnym gościem i zapłacić 500) albo np. możliwość pobrania się (także np można będąc mężczyzną pobrać się z mężczyzna...). Reakcje ludności na to co robisz i przez to różnice w dilogach (np. po zabiciu sklepikarza w jednym z miast nie mogłem z nikim pogadać zbyt długo bo ludzie nie chcieli...) Różne dialogi w zależności od IQ (nie ma nic lepszego niż rozmowy gdy ma sie inteligencję ustawioną na 1
, polecam, jednak nie da się w ten sposób gry ukończyć... ale można raz sobie zagrać
)
A i jeszcze jedno, nie ma nic piękniejszego niż widok gościa po dostaniu krytyka z jakiejś broni (pulse rifle i turbo plasma rulez!)
Z RPG podobał mi sie też Torment, za niekonwencjonalne podejście do RPG i klimat.
Jeśli chodzi o Baldurs Gate itp. to dość szybko mi się nudziły.