Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-10-2016, 22:07   #47
Corrick
 
Corrick's Avatar
 
Reputacja: 1 Corrick jest godny podziwuCorrick jest godny podziwuCorrick jest godny podziwuCorrick jest godny podziwuCorrick jest godny podziwuCorrick jest godny podziwuCorrick jest godny podziwuCorrick jest godny podziwuCorrick jest godny podziwuCorrick jest godny podziwuCorrick jest godny podziwu
Baumann sprawił się jak chwat, a Venturini dorzucił swoje trzy grosze, co sprawiło, że chłopi sobie poszli. Tym lepiej dla nich. Aldric westchnął i zabrał się za śniadanie, które popił klinem i ciepłym winem. Odżył nieco i był gotów na dzisiejsze poszukiwania.

No prawie. Po pół godzinie spędzonej na dworze, czuł że zbawczy alkohol opuszcza jego krwioobieg, powodując nagłe napady zimna. Na całe szczęście miał w jukach ukrytą manierkę, którą przezornie napełnił wieczorem bimbrem. Trochę się zagrzał, ale nie pomogło to zbyt wiele...

Sierżant podzielił ich na grupy. Dostał dwóch łowców w spadku. Gaspard był lekko szalony, ale w porządku, zaś Hagen... czasem sprawiał wrażenie, że ta pogoda przyprawia go zamarznięcie języka. Jechali więc w milczeniu, nasłuchując i obserwując okolicę. Aldric co jakiś czas proponował towarzyszom pociągnięcie łyka z manierki dla rozgrzania, bacznie rozglądając się, z pistoletem gotowym do strzału.

Gdy spotkali kaprala, Venturiniego i Myszę, ucieszył się nieco. W końcu, w kupie siła, no nie? Przynajmniej tak sobie wmawiał. Podjechał trochę bliżej Marko i zapytał półszeptem:
- Bracie, nie masz może jeszcze trochę tego wina? Mój zapas się kończy... - potrząsnął manierką, pokazując iż ma tam ostatni łyk "najprzedniejszego bimbru w Fichtendorfie".

Roztarł oczy, gdy dostrzegli dłoń w śniegu.
- Godzina może i późna... - zaczął, dodając w myślach "a mój tyłek już odmrożony". Przełknął głośno ślinę. - Ale uważam, że powinniśmy to sprawdzić. - wiedział, że Baumann się z nim nie zgodzi. Wiedział, że to, co proponuje to głupota. Ale miał przeczucie. - Mam niejasne przeczucie, że to... - przełknął. - ważny trop. Zwłaszcza, iż jest tak daleko od wioski. - skrzyżował ręce na piersi i czekał na reakcję towarzyszy.
 

Ostatnio edytowane przez Corrick : 05-10-2016 o 08:08.
Corrick jest offline