- Ciekawe, więcej pytań nie mam. – i tak milczał całą drogę, wpatrując się niemal cały czas w połyskujący lekko fioletowym światłem ametyst. Od czasu do czasu zerkał łapczywie przed siebie, czy aby „Dziecię Krwi” nie chciało wykręcić jakiegoś numeru. Chociaż pewnie połowa jej opowieści była kłamstwem, każda istota z kawałkiem zaostrzonego żelaza jest w stanie coś zrobić. Choćby potknąć się i przez przypadek rozciąć mu szatę, a o swoje rzeczy dbał.
W pewnym momencie Revan dotarł do dzielnic brudu… |