Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-10-2016, 21:23   #30
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Luty 2016, Oslo, Normannsgata, “Leże Maklavianów”

Wampiry spotkały się w domu jakieś niecałe pół godziny później. Wojtek wyglądał lepiej, mamrotał coś o ratach za mieszkanie co ewidentnie świadczyło, że także się posilił.
Malkavianka podała mu telefon Egona.
- Możesz namierzyć skąd dzwoniła ta druga “ja”? Albo zadbać o to, jeśli znów zadzwoni? - zapytała.
Wojtek wzruszył ramionami.
- Jeśli jest głupia, to tak. Ale to komórka, po prostu można namierzyć lokację po gpsie. - wyjaśnił.
- Pokaż mi. - Astrid może nie była starym wampirem, ale musiała przyznać, że przez śpiączkę była nieco na bakier z nowoczesną technologią. Liczyła na to, że jej alter ego również.

Wojtek podszedł do swojego “centrum dowodzenia” ulokowanego na starej ladzie baru. Wyszukał odpowiedni kabel i podpiął telefon do laptopa.
- Zadzwonię Landkreditt Bank, agent mówił, że mogą obniżyć ratę o osiem procent jeśli przedstawię zaświadczenie o zarobkach większych niż z okresu spisania umowy. - mówił w trakcie obsługiwania aplikacji.
Po kilkunastu minutach mężczyzna pokiwał głową.
- Lilleaker.
- No to jedziemy na wycieczkę.
- Astrid klasnęła w dłonie - Ale najpierw... mógłbyś wybrać mi coś do ubrania? - wskazała na swoje odzienie: brudną sukienkę, porwany płaszcz, porwane rajstopy. Butów nie miała, bo porzuciła je pod klubem Egona.

Wampirzyca wysłała też smsa do Jokera:

Cytat:
“Powiedz Brzydalkowi, że nawiązałam kontakt z kopią. Sprawdzam trop. Przydałoby się wsparcie. Jest też do zatuszowania akcja pod klubem Klawego. Sorka bardzo, ale zaskoczyli nas. Całuję rączki. A.”
Uśmiechnęła się zadowolona z siebie. W końcu obiecała tylko, że nie będzie kontaktować się z Hubertem.

Wojtek podrapał się po głowie, po czym wdrapał się po spiralnych metalowych schodkach na piętro.
- Jest tu trochę jakiś ciuchów - doleciał głos z góry. Moment później młody wampir wrócił, z kilkoma używanymi skórami, parą butów i ręcznikiem. Ten ostatni podał Astrid jako pierwszy.

[MEDIA]https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/86/f9/7e/86f97e93e46e7dd969a65813c3129826.jpg[/MEDIA]
[MEDIA]https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/564x/1c/8a/f8/1c8af801bcdb7aae0adfb24603213e91.jpg[/MEDIA]
[MEDIA]http://image.shutterstock.com/z/stock-photo-female-fashionable-high-boots-heavy-metal-style-81689131.jpg[/MEDIA]


Wampirzyca patrzyła ze zdziwieniem na wybór potomka. Tutaj nie potrzebowała dostrzegać kolorów, by wyczuć klimat tych ciuchów. Cóż, skoro Wojtek tak ją widział...



VW Golf GTI, ulice Oslo, w drodze do Lilleaker.


Astrid nigdy nie uzyskała żadnej odpowiedzi na swojego esemesa. Lilleaker było domeną Starszej Venture, mieszkał tam również jej synalek i kilka pomniejszych spokrewnionych głównie Venturów i Toreadorów.

- Ciekawe czy Ventrasy są w to zamieszane. - zastanowiła się Astrid, w głowie zaczął jej się rodzić plan. Bardzo ryzykowny plan.
- Wojtku, czy ty... mnie kochasz? - zapytała prosto z mostu.

Wojtek dał po hamulcach, niespodziewanie objął kobietę i pocałował ją w usta.
- Kochanie! rozmawiałem z bankiem! możemy wziaść mieszkanie! będziesz mogła mieć więcej miejsca na swoją pracownię, duży pokój dla dziewczynek, no i jest bliżej pracy, będziemy mieć więcej czasu dla siebie. - Oczy wampira szkliły się krwawymi łzami - Skarbie… - pocałował ją znów, tym razem namiętnie - jestem taki szczęśliwy.

Spoliczkowała go.
- Musisz nauczyć się panować nad emocjami tych, z których pijesz. Oni nie są tobą. Ty jesteś Wojtkiem, a ja pytam co do mnie czujesz. - powiedziała z naciskiem.

Mężczyzna złapał się za policzek jego oczy biegały starając się zrozumieć kontekst sytuacji w której teraz się znajduje. Odsunął się i oparł ręce na kierownicy, spojrzał przed siebie. Jak na mężczyznę przystało miał problemy z rozmawianiem o uczuciach.

- Znamy się krótko i trochę dziwnie się poznaliśmy, potem ja też trochę spieprzyłem. Ale martwię się o ciebie i chciałbym żebyś była szczęśliwa. - przeniósł wzrok na wampirzycę - No i jesteś super laska.

Wampirzyca skupiła się, przywołując wizerunek w pamięci. Wizerunek Sunivry z Ventrue.

- A teraz? - zapytała.

Wojtek w szoku niemal nie wyskoczył z siedzenia, co w golfie oznaczało uderzenie głową o dach auta. Kiedy pierwsza reakcja minęła, mężczyzna uśmiechnął się nawet.

- Ta spryciula namieszała mi w głowie, ale już mi przeszło.
- Nie o to chodzi. Myśl.
- nalegała, gładząc go po podbródku - Jeśli pójdziesz do ich siedziby, by prosić o spotkanie z Sun, na pewno zastosują na Tobie dominację. Wtedy... spójrz na mnie. Możesz spokojnie powiedzieć, że darzysz uczuciem osobę o tym wyglądzie. To nie będzie kłamstwo. Obojętnie czy pozwolą ci na to spotkanie, czy nie, chcę byś się rozejrzał i... zostawił tam swoje pluskwy. Jeśli zaś dojdzie do spotkania, cóż, pamiętaj - w ich oczach jesteś szaleńcem. Możesz spytać Sunnivry czy nie umówiłaby się na randkę, albo... czy nie dałaby ci pukla włosów. Naprawdę, im dziwniejszy pomysł, tym mniej będą się po tobie spodziewać podstępu. Pytanie... czy podejmiesz się tego? - zrobiła słodką minkę, co zupełnie nie pasowało do Ventrue, ale... jakże uroczo wyglądało.

Wojtek podrapał się po brodzie.

- Hmm, okej. Ale co z tym co mówił Książę? Nasi krewniacy mogą nas zaatakować biorąc nas za sobowtóry. - przypomniał - To się może skończyć nieprzyjemnie, oczywiście takie spotkania z wampirami są dla mnie dość naturalne - uśmiechnął się.
- Mowa była tylko o tych, którzy byli na zebraniu. Poza tym... już trochę za późno, skoro opuściliśmy naszą dziedzinę. - mrugnęła zalotnie, po czym szepnęła do ucha potomka - Wiesz, jeśli ci się to podoba, mogę zostać w tym ciele jakiś czas, albo... przybrać inne. Ogranicza nas tylko fantazja - delikatnie przesunęła językiem po płatku ucha Wojtka.

Mężczyzna uśmiechnął się.

- Skoro tak, ja zamknę oczy i użyję fantazji by wyobrazić sobie ciebie. Lubie cię taką jaja jesteś, nic nie zmieniaj.

- Okej to idę “przyświrować”
- mężczyzna wychylił się z siedzenia i zaczął szperać w przedmiotach wszelakiego rodzaju, kablach, broni i wygrzebywać z artystycznego nieładu, jaki panował w golfie, to co w jego mniemaniu było mu niezbędne. Kiedy skończył spojrzał na swoją Dame.

- A co z tobą?
- Przespaceruję się.
- uśmiechnęła się niewinnie.

Wojtek pokiwał głową.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline