Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-10-2016, 22:29   #14
Amon
 
Amon's Avatar
 
Reputacja: 1 Amon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputację
U Marco na chacie
Wyczuwając spojrzenie, a może już działanie mocy, Marco obrócił twarz w stronę Nikolaia. W tej chwili chłopak wiele by dał, aby zobaczyć jego minę. To jak został potraktowany, naprawdę go zmotywowało... aż jego tętno przyspieszyło, a na szyi uwidoczniły się żyły z wysiłku. Tymczasem jednak Kapłan Feniksa nie reagował, stał nieruchomo, jakby wrośnięty w ziemię. Po kilkunastu uderzeniach oszalałego z wysiłku serca Nikolaia, mężczyzna wyprostował się - czyniąc to jakby z trudem.
- Niezwykłe. - powiedział, a w jego głosie pojawiło się uznanie... przynajmniej na chwilę. Zaraz potem bowiem spojrzał na Amnę - A twoja moc?
Amna uśmiechnęła się jak zwykle gdy chciała ukryć stres.
- Daj mi wampira, a pokażę ci jaka jest moja moc.
- To interesujące. Opowiesz mi, co potrafisz?
- Wyciągnąć z nich esencję, ich moc. -
Podniosła ręce w geście poddania. - Ale może nie jest to wystarczająca moc dla “wielkiego Marco”.
- To ciekawe. Postaram się o eksponat... niedługo. Została twoja siostra -
mężczyzna zwrócił się do Robina - Jest sposób, by na nią wpłynąć. Jeden z nas potrafi zaglądać w myśli nie tylko ludzi, ale i psioników. Jeśli chcesz, mógłby spróbować ją obudzić.
Nikolai wstał. Otrzepał kurz z kombinezonu i przeskoczył przez prowizoryczną przeszkodę z dziwnie powykręcanego żelbetu opuszczając “ring”. Udowodnił co miał do udowodnienia. Czuł, że stać go na więcej. Czekał aż Marco skończy swoją zabawę. W końcu musiał się jeszcze dowiedzieć komu ma zabrać swoją broń.
Micha w pewnym momencie zerknęła na Szept.
- Eeee… ty też ostatnio trafiłaś na fajne fanty na bazarku? - Micha zaczęła właśnie zdawać sobie sprawę, że niedawno zdobyta klamra od paska, która niemal do złudzenia przypominała logo imperialne, mogła należeć przecież do małolatów. Jak i inne przedmioty które ostatnio znalazły się na rynku, siekierka taka ładna i inne takie…
Szept bardzo powoli odwróciła wzrok od Marco i od ringu i zerknęła na Michę. Fanty na bazarku? No czasem przeglądała, ale nie widywano jej tam zbyt często. Kiwnęła jednak głową, no nie uchodziły jej uwadze nowinki…
Keiko nie mogła oderwać wzroku od Marco. Uformował bryłę, a potem powalił Nikolaia – co się nikomu nie udało (no, chyba że jej, ale wtedy Nikolai pozwolił). Powiedział do niej ”kochana” , kiedyś Ana tak mówiła, ale inaczej. To samo, ale inaczej. Zupełnie inaczej… zaczęło ja łaskotać w brzuchu. Może to ten szczur?
Nagle pomyślała, że gra w szacowanie z Michą wydaje się głupim pomysłem. Chciała zostać tu.
- Chcę zostać tu. – powiedziała. – Mogę ci pokazać, co umiem dawać, chcesz? – zapytała Marco.
Micha schowała twarz w dłoni, po czym zerknęła na materac, na którym błogo leżała zhajowana Magi. Cóż… materac może się zaraz Marcowi i Keiko przydać… Micha zachodziła w głowę, czy szef miałby coś przeciwko gdyby ściągnęła Magi z wyra i wystukała sobie z niej parę piguł.
“- Jakby tak w bebech pierdolnąć, mogła by wypluć...” - zamyśliła się.
Oczy Amny rozszerzały się wraz z tym jak rosło jej niedowierzanie. Powędrowała wzrokiem w tym samym kierunku co Micha i powróciła nim do dziewczynki.
- Keiko to niezbyt dobry pomysł by się komuś tak “narzucać”.
Keiko spojrzała na sekundę, zdziwiona, na Annę. Kiedy wsadzili ją do zamrażarki była sześcioletnią dziewczynką, maksymalnie skupioną na siebie . Wszelkie oddziaływania którym ją poddawano nie sprzyjały wychodzeniu z rozwojowego, dziecięcego egoizmu. Keiko rosła w przekonaniu, że ona i jej zdolności są centrum wszechświata. Ćwiczono ją w przestrzeganiu zasad narzucanych przez dorosłych i informowaniu, czego chce. To nie sprzyjało rozwojowi empatii. Ani zdolności społecznych.
- Zdefinuj ‘narzucać się tak komuś - poprosiła.
- Wejść w czyjąś prywatną przestrzeń, nie będąc wcześniej do niej zaproszonym. - Amna z niepokojem spojrzała na Marco.
- To źle użyłaś tego zwrotu - pouczyła Keiko Amnę. - Marco chciał, żebyśmy do niego przyszli.

Robin przez dobrą chwilę się nie odzywał tylko przypatrywał temu mężczyznie. Probujac ogarnąć to co widzi i słyszy. W końcu podszedł do Głosu Feniksa stając przed samą granicą falującego powietrza i obserwując je jak coś nadzwyczajnego.
- Oszukali nas - szepnął w końcu zaglądając w oczodoły maski. - Czemu?
Na odpowiedz jednak nie czekał. Wyszedł z ringu i kucnął obok siostry. Oparł sobie jej głowę na kolanach i odgarnął z czoła włosy.
Myśli Michy odpływały coraz dalej w dywagacje na temat pigulenia się.
- Wchodzenie w czyjąś “osobistą przestrzeń”… - parsknęła pod nosem. - siostra zakonna by tego lepiej nie ujęła… gdyby jeszcze jakieś były…- ktoś zaraz małej wejdzie w tą osobistą przestrzeń, Micha była niemal pewna.
- Chcę - odezwał się znowu Robin - Niech ją obudzi. Jeśli ją tam zastanie...
 
__________________
Our obstacles are severe, but they are known to us.
Amon jest offline