Morri, wrzuciłam posta 10.10 z rana, bo będąc w pracy zauważyłam jego brak. A jestem pewna, że wrzucałam go w niedzielę wieczorem, gdzieś między 22 a 23. Musiałam ze zmęczenia zapomnieć zapisać. W sumie już nieważne, byłam po prostu ciekawa, czy jest jakieś inne poza moim gapiostwem racjonalne wytłumaczenie "zniknięcia" niedzielnego posta. Najważniejsze, że post stoi i że mnie nie zjesz za jego brak