Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-10-2016, 09:13   #157
psionik
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Chass stał jak zamurowany.
- CZY WAS KOMPLETNIE POJEBAŁO?! - rzucił widząc jak pielgrzymi szykują się do walki. Rozumiał Zwierza, był tępy jak młot kowalski, ale reszta? Tutaj? W gościnie? Niby jak oni sobie wyobrażają przejście do sarkofagu?
Cóż, Herold mówił, że "zaszczytu" spotkania z tym Panem Wywyższonego Domu dostąpi maksymalnie jeden pielgrzym. Wzruszył ramionami, po czym przywołał piekielną moc wzmacniając wypowiadane słowa magią:
- Zwierzu... - krzyknął kierunkując zaklęcie, a potem wypowiedział jedno krótkie *Słowo*. Czuć to było w głosie czarownika. Czuć to było przez moment w powietrzu, ciężkie, gęste, niemal namacalne poczucie mocy, zakrzywiające rzeczywistość. Światło jakby przygasło podporządkowując się piekielnej magii - *Leżeć*! - syknięcie z jakim wypowiedział *Słowo* zawierało w sobie mieszaninę pogardy, siły, ale także coś z ludzkiego szlachcica besztającego swojego psa.
Uczucie znikło tak szybko jak się pojawiło. Atmosfera momentalnie wróciła do normy. Jeśli magia zadziała, strażnicy będą mieli bardziej wyrównane szanse.

Chass rzucił okiem na Immerala i resztę. Kto zostanie z nim, a kto pójdzie ze Zwierzem? Bardzo nie lubił takich sytuacji, bowiem stawiał swoje przeżycie nad chwilowe sojusze, ale w tej chwili, jeśli źle ocenił pozostałych, może szybko pożegnać się z Torilem. Z drugiej strony, jeśli uda mu się powstrzymać rozlew krwi, w najgorszym wypadku może liczyć na wygnanie. Gra warta świeczki jak to mówią.
 
psionik jest offline