12-10-2016, 10:26
|
#159 |
| Ronin miał w zwyczaju czekać, ale w tej chwili Zwierz postawił wszystko na jedną kartę. Najwyraźniej niewłaściwą. O ile szantaż wchodził w grę w momencie, kiedy byli z lordem sam na sam, to w obecności dowódcy jego straży wojownik nie dostrzegał już zbyt wiele możliwości.
Iwatsu nie zamierzał rzucać swojej broni. Przez moment rozważał, jak rozłożyłyby się siły w ewentualnej walce, komu mógłby zaufać, lub po której stronie stanąć.
Dyshonorem była napaść na gospodarza tego domu. Głupota Zwierza miała swoje granice, które zostały właśnie przekroczone.
Ostre jak brzytwa żeleźce naginaty błysnęło w blasku kandelabrów, aby następnie opaść na szeroki, byczy kark zwierza. |
| |