Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-10-2016, 13:44   #23
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Ta noc przywróciła jej moc i… dzikość. Iskra czuła jak wraz z północą jej człowieczeństwo wysączała się poprzez palce, ustępując miejsca pierwotnej magii.

Chciała wyć do księżyca, chciała tańczyć w jego blasku, chciała wykrzykiwać imiona demonów nad przepaścią kanionu. Wreszcie chciała dosiąść rewolwerowca i pogalopować wspólnie z nim do krainy mrocznych rozkoszy. Naprawdę tego chciała… i czuła, że on też by się nie opierał. A jednak wciąż siedziała u wejścia do jaskini, obserwując jak niespokojne sny targają ciałem mężczyzny. Była zła na niego. Komplikował. Chciał czegoś, czego… nie mogła mu dać. Choć nieraz prowokowała go, wysyłając do burdelu, by zaspokoił swoje żądze, tak naprawdę nie była lepsza od dziwki. Nie bez przyczyny słudzy boży straszą, że tarociści i magusi nie mają duszy. Nie mają jej, a raczej – nie powinni jej mieć. Wola Aryi była bez znaczenia. To i tak Karty decydowały o jej losie. Ahab mógł posiąść jej ciało. Mógł ją brać na wszystkie sposoby, mógł nawet handlować jej ciałem… i tak musiała mu towarzyszyć. Mogła się opierać, ale w efekcie i tak musiała być przy nim. Jak więc mogłaby go pokochać? Był jej panem, choć sam wciąż zdawał się tego nie wiedzieć.

Arya drgnęła. Strzelec mamrotał przez sen. Odwróciła się ostrożnie w jego kierunku. Ahab powoli mełł słowa, część była niezrozumiała. Z innych ułożyła zdania.

- Zemsta... kara...
- Nie żyje.
- Bez imienia.
- Odkupienie.
- Odnajdź…

Odwrócił się na bok. Myślała już że jego sen się skończył. On dokończył jednak.
- Tarocistę.

Nie miała wątpliwości, że to przesłanie. Tylko dla kogo? I czy tyczyło się przeszłości, w której Ahab i Arya dopiero mieli się spotkać, czy też chodziło o kogoś jeszcze. Inny Tarocista… Poza Hellą i Fircykiem Iskra nie znała nikogo z własnej profesji. Nie myślała też z sympatią o takim spotkaniu. Czy mogła jednak mu zapobiec? I tak pójdzie wszędzie tam, gdzie Rewolwerowiec ją poprowadzi. Nawet do bram piekła.

Świt rozproszył mrok nocy, lecz nie ten, który rozpostarł swe skrzydła nad duszą Aryi. Zresztą chyba nie tylko jej. Ahab też wydawał się jakiś nieswój. Nie rozmawiali ze sobą. W końcu nie było o czym. Nic się między nimi nie wydarzyło – przynajmniej tak Arya starała się myśleć. Czasem rzucała mężczyźnie spojrzenie spod długich rzęs. Kiedy jednak natrafiała na jego niebieskie, jak wody morskie, oczy, szybko odwracała wzrok. To nie był czas na intymne rozmowy. Musieli ruszać do Wildstar i zmierzyć się z tym, co na nich czeka. Zweryfikować siebie – na czymkolwiek miało to polegać.

Pomijając krótki postrój przy strumyku, na który Tarocistka uparła się, by "ogarnąć się" i wyczesać kruczoczarne włosy – szli prosto w kierunku miasteczka. Mimochodem Ahab zauważył, że towarzyszka nałożyła też pomadkę na usta. Kobieca próżność była doprawdy ciekawym zjawiskiem…

Kiedy wędrowcy minęli teren posępnego cmentarza, przed nimi stanęło ponure Wildstar, gdzie – sądząc po kilku przemykających cieniach i pospiesznie zamykanych drzwiach - nikt nie przepadał za obcymi. Patrząc przed siebie Iskra zaczerpnęła mocy i wyciągnęła losowo jedną z kart Tarota. Miała być wskazówką co do najbliższej przyszłości Rewolworowca. Sobie Arya nie mogła powróżyć. Takie były zasady. Żaden tarocista ich nie kwestionował. Nigdy.
 
__________________
Konto zawieszone.

Ostatnio edytowane przez Mira : 14-10-2016 o 13:46.
Mira jest offline