A mi się marzy jakieś święto podobne do Dziadów - nie związane z państwem, zaś związek z kościołem mające raczej burzliwy. Takie o którym w miastach już się nie pamięta, które mogło przetrwać jedynie w zapyziałych Szuwarach. Tematem święta nie muszą być akurat zmarli przodkowie, chodzi mi tu raczej o ten ściśle ludowy charakter tego święta.
__________________ Hmmm? |