Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-11-2016, 13:44   #20
Warlock
Konto usunięte
 
Warlock's Avatar
 
Reputacja: 1 Warlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputację
Cytat:
dotąd nie wiem co to Jesienna Gawęda
Wydaje mi się, że w rzeczywistości niezbyt wiele osób czytało JG (to była bodajże seria artykułów pisanych przez Ignacego Trzewiczka dla magazynu Magia i Miecz w latach 90tych(?) i całkiem niedawno zebrana w jedną całość i wydana w formacie zeszytowym). Sam nie czytałem Jesiennej Gawędy, ale słyszałem, że to styl prowadzenia sesji w klimatach wiecznej jesieni, ciągłego mieszania BG z błotem, gdzie każdy sukces często bywa chwilowy, a idea bohaterstwa polega nie na zwycięstwie, a stawianiu czoła wydawałoby się niemożliwym do pokonania przeszkodom (z różnym, często tragicznym skutkiem). To jest dość typowe dla stereotypu europejskiego grania w RPG, które w przeciwieństwie do stereotypowego amerykańskiego grania (które stereotypowo określa się Power Fantasy w przypadku gier z gatunku Fantasy, czyli stawianie na walkę bohaterów ze złem i kluczowe w tym przypadku zwycięstwo bohaterów, a także; co bardzo ważne w definicji Power Fantasy - większe kompetencje BG od graczy) charakteryzuje się skupieniem na samej idei walki z przeciwnościami losu z różnym tego skutkiem (nie zawsze zwieńczonej sukcesem). To są oczywiście stereotypy, a te jak wiadomo są niebezpiecznym uproszczeniem i co więcej; są to stereotypy jakimi obie grupy (Amerykańce i Europejczycy) postrzegają siebie nawzajem. Wszystko oczywiście zależy od systemu, ale wydaje mi się, że Polacy (jako uogólniona całość) inaczej grają od Amerykanów nawet w obrębie tego samego systemu.

W mojej opinii rozmawianie o Jesiennej Gawędzie i jej wpływie na polskie granie jest zupełnie pozbawione sensu, bo wiele osób można okrzyknąć 'jesienno-gawędziarzami', a tymczasem nigdy nie zapoznali się z tymi artykułami, ani nawet nie mieli okazji od kogoś podpatrzeć takiego stylu prowadzenia. Przeglądając zagraniczne fora (a wierzcie mi - dużo swego czasu udzielałem się na Strike2Stun) mam wrażenie, że Angole grają jeszcze bardziej hardcorowo od nas, bo przechwałki o tym ile PPków zgubili w ciągu jednej sesji lub że udało im się przetrwać na pierwszej profesji kilka sesji u kogoś, są dość częste.
Ja na LI wyrobiłem sobie reputację MG, u którego łatwo zginąć, ale to tylko dlatego, że w przypadku WFRP dwie moje sesje były krótkimi jednostrzałami, bez szczególnie rozbudowanej fabuły (no, może ta moja pierwsza była bardzo rozbudowana fabularnie, ale tam większy nacisk nastawiony był na przetrwanie, a fabuła była dawkowana w takim stopniu, że dopiero pod koniec wszystko ułożyło się w sensowną całość), a tam samo przetrwanie, a nie kolekcjonowanie łupów i questów, miało dostarczać jak najwięcej frajdy, bo taka była idea sesji, a nie mój styl prowadzenia. Kampanii w ten sam sposób bym nie prowadził, co więcej; nie uważam aby istniał jedyny słuszny styl prowadzenia WFRP, co niektórzy blogerzy namiętnie starają się przeforsować. Każdy gra tak jak lubi

@Fyrskar
Bardzo fajny pomysł z tymi warsztatami, choć przyznam, że się mocno zdziwiłem, że tyle będzie chętnych (uznałem, że każdy już zna WFRP ). Mogę pomóc ludziom w tworzeniu postaci i z ogarnianiem mechaniki - na więcej niestety nie mam już czasu.

P.S. Polecam MG, bo mimo, że nie grałem u niego, to sesje czytałem (Sylvanię i Między wódkę a zakąskę) i z perspektywy czytającego wydawały się bardzo ciekawe.
 

Ostatnio edytowane przez Warlock : 02-11-2016 o 13:58.
Warlock jest offline