Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-11-2016, 15:58   #6
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Czas mijał szybko przy codziennej rutynie, a te nieliczne momenty wolności które udało mu się wyrwać z napiętego rozkładu, Ergo wykorzystał by upewnić się co do swojego bezpieczeństwa. Kapsuła która została “zapomniana” w jednym z doków technicznych była w bardzo dobrym stanie. Zabezpieczona podwójnym zamkiem, szyfrowym i genetycznym. Kod do pierwszego mężczyzna znalazł jeszcze w kopercie i od razu wykuł go na pamięć, tylko tam mógł być bezpieczny. Szybko sprawdził wszystkie systemy promu upewniając się, że w istocie droga ucieczki jest przygotowana tak jak go zapewniono. Przy odrobinie wysiłku mógłby nawet opuścić Tytanika niezauważony. Oczywiście do czasu kiedy prom wszedł by w zasięg czujników giganta, to jednak nie było aż tak wielkim problemem gdyż mała jednostka również wyposażona w silniki skokowe była znacznie szybsza.
Udało mu się również być świadkiem dokowania sporego transportowca gildii. Jednego z tak zwanych nocnych lotów, dzięki którym Liga mogła na bieżąco korygować wszelkie awarie jaki musiały się pojawić w czasie tego dziewiczego lotu. Nie było w tym nic dziwnego czy niepokojącego, przynajmniej nie dla Ergo przyzwyczajonego do tego rodzaju procedur. Naturalnym było, że coś musiało się zepsuć na tak wielkim okręcie i równie naturalne było, że zostanie to wymienione po cichu by nie niepokoić ewentualnych inwestorów.


W swej służbie zaś za dnia był przykładnym sługa-pupilem. Wieczorami zaś służył księżnej w nieco inny sposób. Wiele osób było by zaskoczone i być może rozczarowane faktem, że Akallabeth w sypialni nie przejawiała dewiacji o jakie wielu ją posądzało.W istocie Ergo musiał radzić sobie głównie z jej potrzebą ciepła i zrozumienia. Jedyne co było w tym wszystkim niepokojące to fakt, że kobieta w łóżku brała go za kogoś innego. Za kogo dokładnie tego Ergo nie był jeszcze pewien.


Kolejny dzień lotu przebiegła bez zakłóceń. Ta sama rutyna poranna i identyczne jak wcześniej spotkania towarzyskie. Ze swym doświadczeniem Ergo rozumiał doskonale co się dzieje i co tak naprawdę znaczą te przyjemne ploteczki. Był świadkiem interesu dzięki któremu księżna zyskała kolonię na Pentateuchu. Mężczyzna zauważył też dwa razy widzianego wcześniej ur-ukara zajętego sobie tylko znanymi sprawami. Za pierwszym razem widział go z balkonu widokowego, za drugim przy barze, pochłoniętego konwersacją ze szlachcicem którego Ergo nie rozpoznał.


Zbliżał się wieczór według czasu pokładowego. Ergo ponownie wezwany przez swoją panią jak zwykle minął służki kąpielowe i wszedł do sypialni. Księżna nie była jeszcze gotowa. Ergo dla zabicia czasu spoglądał przez okno na przestrzeń międzygwiezdną. Wtedy spostrzegł niewielki błysk światła z miejsca gdzie nie powinno było być niczego. Za chwilę błysk się powtórzył, i znów kolejny po kilku sekundach.


- Moja pani - zaczął, poprawiając kołnierzyk. Strasznie go nie lubił. Aż zaczął tęsknić za swoimi bardziej frywolnymi strojami do nocnych uciech - Czy mogę ci przeszkodzić? Widzę coś... ciekawego. - wskazał palcem zjawisko.
- Cóż to takiego? - Zapytała zaciekawiona odwracając głowę w stronę Ergo.

W tym samym momencie światła w sypialni zgasły, podobnie jak bladoniebieski blask ekranów energetycznych chroniących Tytanika. Ergo patrzył na to w napięciu.

Księżna w ciemnościach odszukała swego sługę i przytuliła się do niego szukając pocieszenia. Jej ciało drżało z przerażenia. A Ergo nie widział też więcej błysków.

- To mogą być piraci. Pani, trzeba ukryć berło. Możesz je wydobyć? - spróbował.
- M-masz rację, przynieś pojemnik - poleciła.

W absolutnych ciemnościach które panowały w pokoju Ergo zdany był tylko na swoją pamięć i dotyk przy wyborze kierunku. Po chwili odnalazł żywiczną skorupę okalając berło, podniósł ją i wrócił do księżnej ostrożnie stawiając każdy krok. Kobieta znacznie ułatwiła mu powrót dopytując się cichym przerażonym szeptem czy już wraca.

Kiedy tylko dłoń Akallabeth spoczęła na skorupie ta nieznacznie się rozjarzyła, w normalnych okolicznościach blask byłby pewnie niezauważalny teraz jednak, jako jedyne źródło światła był doskonale widoczny. Ergo z uwagą obserwował dłoń księżnej zanurzającą się w żywicy, a kiedy jej palce objęły berło spłynął niczym gęsta melasa i już w powietrzu rozsypywał się na srebrzysty proch tracąc zarówno swoją spójność, kolor jak i delikatny blask.
-T-trzeba j-je ukryć - wyjąkała przez zaciśnięte strachem zęby.
Bez blasku żywicy w pomieszczeniu znów zapanował mrok, mężczyzna słyszał jak zęby Decadoski szczękają cicho, a jej palce majstrują przy berle. Po kilku sekundach główny klejnot zalśnił upiornym szmaragdowym blaskiem dając dość światła by mogli widzieć na niewielką odległość.

- Chodźmy - rzekła z determinacją, najwyraźniej miała jakiś pomysł.
- Zaopiekuję się tym. - powiedział chwytając klejnot i wysyłając kobiecie wiązkę paraliżującą.

Kobieta z cichym jękiem osunęła się łagodnie na podłogę tracąc przytomność. Pierwsza część zadania wykonana. Teraz... trzeba było się wydostać. Ergo rozpoczął proces zmiany płci. Choć jako kobieta był słabszy fizycznie - nikt go pod tą postacią nie znał. Przez chwilę myślał o przebraniu się, jednak nie chciał ryzykować utraty cennego czasu. Tytanik w każdej chwili mógł zostać zaatakowany. Mężczyzna, czy już raczej kobieta ruszyła pospiesznie w kierunku skrytki, gdzie ukryta była jej broń.
Blask berła oświetlał jej drogę a chwilę po opuszczeniu sypialni usłyszała głośne stukanie w drzwi apartamentu.

- Halo, może ktoś otworzyć?
- Opanowany lecz bynajmniej nie spokojny męski głos doleciał uszu Ergo.

Przystanął. Odruchowo schował berło pod ubranie. Postanowił jednak zaczekać, licząc, że “odwiedzający” stwierdzi, iż księżnej nie ma w jej sypialni.
Znacznie ciszej niż poprzednio ten sam głos zapytał:
- Jesteś pewna, że ktoś tu jest?
Odpowiedział mu prawie niesłyszalny kobiecy głos, a w końcu Ergo usłyszał słowa na które czekał.
- Może jej miłość zażyczyła sobie rozrywek albo co, cholera wie tą szlachtę. Dobra, kto tam następny? A… kurwa - zaklął wyraźnie niezadowolony, a Ergo nadstawiając uszu dosłyszał dźwięk oddalających się ciężkich kroków.

Ostrożnie wychyliwszy głowę przez uchylone drzwi dostrzegł oddalające się światło, na szczęście jego cel był w innym kierunku i tam pod osłoną ciemności pomknął. Droga nie była łatwa i przyjemna, prócz świateł nie działały też windy ani systemy podtrzymywania życia, wiec w ciasnych korytarzach serwisowych szybko zrobiło się gorąco i duszno. Taka widać była cena za zdobycz którą miał przy sobie. Po kilkunastu minutach drogi twarz Ergo owionęło gorące powietrze a do uszu doleciał dźwięk wracającej do życia wentylacji. W chwilę później dotarł do skrytki ze swoimi rzeczami.


Z bronią w zanadrzu poczuła się pewnie. Choć nie dobyła karabeli, przypięła ją do pasa i ruszyła dalej w kierunku kapsuły ratunkowej, która zawczasu została przygotowana do szybkiej ucieczki Ergo. Pospiesznie rozpięła kilka guzików garnituru służącego, który teraz wydawał się nieco za duży, ale zarazem też zbyt ciasny - szczególnie w okolicy bioder i piersi. Transformacja została dokonana - Ergo znów była kobietą.

[MEDIA]https://healgrowinspire.files.wordpress.com/2015/06/11576-rose-petals-and-woman-silhouette-1280x800-digital-art-wallpaper.jpg[/MEDIA]
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline