Słucham różnej muzyki, lubię pływać w gatunkach, jednak jest kilka.. czarnych owiec, krążących w mojej opinii jako "ślepa uliczka rozwoju muzyki", a ich słuchanie wykręca mi bebechy. To w większości muzyka tzw. klubowa, RnB, punk, poezja śpiewana i piosenka aktorska oraz wszelkie nowoczesne barachło z dość ogólną łatką "indie".
Stara, dobra kukurydza. Czasy świetności.
https://www.youtube.com/watch?v=VRPxao3e_jY