Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-11-2016, 16:34   #29
Asmodian
 
Asmodian's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputację
- Hmm....nie lubi mnie, choć to nie zmienia mojej sytuacji. Ani nikogo innego -mruknął do siebie Jarrod i zajrzał do chaty, ale widząc rozmawiających wojowników, nie miał ochoty na repetę dąsów z wczorajszego dnia. Zdecydowanie w chacie było zbyt dużo testosteronu, a stanowczo zbyt mało rozwagi, by dorzucać tam jeszcze jego arogancję. Wolał korzystać z podarowanej mu chwili wolności na całego. Cieszył się, że zaklęcie Rolanda postawiło go na nogi a ból z rozbitego ciemienia zniknął, pozwalając w końcu zebrać myśli. Jarrod pokusił się nawet na niewielki spacerek aby złapać nieco oddechu i perspektywy.Zakończony niesłychanie owocnie, choć oddalił się jedynie na niewielką odległość od chaty. Monety i zwoje były łupem tego dnia. Przydatne znalezisko, które warte było zbadania. Siadł przy chacie, opierając się wygodnie o ścianę i zaczął badać zwoje. Zaklęcia magicznych pocisków, choć mało imponujące, jednak odrobinę zwiększały jego możliwości. Postanowił zachować jeden ze zwojów, aby móc go potem skopiować do swojej magicznej księgi. Dziwne te piekło. Budowla którą znalazł była jakąś świątynią, i to poświęconą komuś....powiedzmy dobremu. Tu znajdowała się jakaś miejscowość, jakby żyli w niej ludzie. Niewątpliwie znajdowali się w piekle, tylko w którym konkretnym kręgu, i kto władał ową, tak podobną do rzeczywistości domeną? Kimkolwiek był, na pewno był potężny, ale z drugiej strony miał też klucz do opuszczenia tej konkretnej rzeczywistości.
Jarrod analizował informację pozyskane od anioła. Teleport czy brama prowadząca do kolejnego kręgu piekieł to była oczywista droga, ale czy naprawdę jedyna? Jarrod podniósł z ziemi patyk i zaczął szkicować i analizować wszelkie informacje o między wymiarowych podróżach. Tak, to mogło mieć sens. Plan astralny.
-Tylko jak zamierzasz jełopie znaleźć zaklęcia wyższych kręgów na tym zadku nie-świata? - mruknął sam do siebie drapiąc się po brodzie.
Widział wychodzącą Bazylię, następnie Rognira, którzy podążyli w jakąś stronę. Nie zamierzał siedzieć tu samotnie, czekając, aż dopadnie go kolejna sfora piekielnych ogarów.
 
Asmodian jest offline