Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-11-2016, 17:31   #29
kinkubus
 
kinkubus's Avatar
 
Reputacja: 1 kinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputację
W domu panowała fajna atmosfera. Jak na pogrzebie. Nie rozumiała o co robili problem, przecież nic jej nie jest i wróciła jeszcze tego samego dnia, którego wyszła. Gdyby Peter - jej domniemany brat - wrócił tak późno, to nikt by się nie przejął, bo przecież on był taki dojrzały, taki dorosły. Żeby przerwać grobową ciszę, przed wyjściem z domu, Kelly przejechała palcami po kilku klawiszach fortepianu Petera. Traktował ją prawie jak powietrze, ale tak można było zwrócić jego uwagę, ponieważ niezmiernie się wkurzał, gdy tylko dotykała instrument.
I nic, nie zareagował tym razem. Jakaś zmowa milczenia czy co?



Normalnie jeździła rowerem, ale tym razem postanowiła zrobić wyjątek. Nie chciała sama jechać przez las po tym, co wydarzyło się wczoraj.
Przez całą drogę do szkoły, siedziała naburmuszona, samotnie na końcu autobusu. Nikt nawet nie pomyślał, żeby się do niej dosiąść i bardzo dobrze, jeszcze tego jej brakowało, żeby ktoś przeszkadzał jej w rozpamiętywaniu, jaką pochrzanioną ma sytuację w domu.
Ktoś oczywiście musiał stanąć w drzwiach, żeby zdenerwować kierowcę. Po co robili człowiekowi problem? Był weteranem, miał swoje zmartwienia na głowie, a ci mu jeszcze przeszkadzają w pracy. Miała do nich wstać i wstawić się za kierowcą, ale odpuścili zanim się namyśliła.



Przy wysiadaniu zauważyła, że jeden z dzieciaków miał walkmana. Kurde, tak bardzo mu zazdrościła, mógł słuchać sobie muzyki podczas jazdy do szkoły i w czasie przerw. Kelly miała tylko ten stary gramofon, który zostawił jej ojciec, zanim się wyprowadził.
Z myśli wytrącił ją widok znajomych twarzy. Chłopaki mieli się najwyraźniej dobrze, przeciwnie do Connie i spółki. To co usłyszała zjeżyło jej włosy na karku, a w duchu podziękowała sobie, że nie pojechała rowerem. Pojawiał się jeden problem po drugim, najpierw diler, teraz jakiś psychol przybijał zwierzęta do drzew... to równie dobrze mogła być ta sama osoba.

Bez słowa, minęła gromadkę i skierowała się poszukać innych wyrzutków za schodami przy kafeterii. Jeżeli ktoś mógłby coś wiedzieć, to pewnie oni.
 
kinkubus jest offline