Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-11-2016, 00:07   #15
Alaron Elessedil
 
Alaron Elessedil's Avatar
 
Reputacja: 1 Alaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputację
Nie możesz spać w sypialni na piętrze. Starasz się kolejny dzień, ale z równie gównianym skutkiem, co poprzednio. Zamykasz oczy na siłę i wiesz, że to nie zadziała. Cała senność natychmiast odpływa pozostawiając wyłącznie uczucie niepokoju i podświadomy nakaz zejścia na dół.

Przewalasz się z boku na bok i starasz nie myśleć. O niczym, a w szczególności odpychasz myśli o Ann, zaś one natarczywie wracają. Wiesz, że powinna tu być, dzielić się ciężarem własnej głowy, ciepłem ciała i wilgotnością płytkiego, miarowego oddechu z fazy rem.

Poddajesz się kolejną noc z rzędu. Schodzisz na dół, do piwnicy. Posłanie nie jest sprzątnięte tak na wszelki wypadek, gdyby ponownie przyszło ci tam zejść. Tak jest w istocie. Stawiasz krok za krokiem na schodach zmierzających na parter i zastanawiasz się co z tobą jest nie tak. Z każdym krokiem uświadamiasz sobie coraz więcej. Cisza i samotność ledwie pozwala odpłynąć. Uświadamiasz sobie, że brakuje ci obozowych odgłosów przerywanych pojedynczymi wystrzałami oraz przepoconych towarzyszy broni. Wiesz, że takie warunki kojarzą ci się z jakimś paradoksalnym poczuciem bezpieczeństwa. Przynajmniej poziom piwnicy pozwalał się nieco zrelaksować. To jedyne pomieszczenie, do którego warto uciekać w przypadku uderzenia bomby. Piętro to wybór najgorszy z możliwych.

Zdajesz sobie sprawę z tego, że nic ci tu nie grozi, ale zakodowane odruchy, reakcje i skojarzenia są zbyt silne, by móc je od razu przełamać. Może z czasem. Może. Ale nie tym razem.

Pokonujesz ostatnie stopnie wiodące na poziom poniżej poziomu ziemi. Między ogórkami kiszonymi, a grzybami marynowanymi znajduje się twoje łoże składające się z karimaty oraz śpiwora. Nawet poduszka uwiera cię w głowę, jeśli jest zbyt miękka. Kładziesz się i jeszcze raz, odruchowo, sprawdzasz stan pistoletu. Wyjmujesz magazynek. Sprawdzasz czy wszystko chodzi jak należy. Wkładasz magazynek, zabezpieczasz broń i umieszczasz pod twardym klockiem mającym posłużyć jako miejsce dla głowy. Umieszczasz go tam, ale nie puszczasz. Ręka została w tym samym miejscu.

Czujesz zamykające się z wolna powieki.
Teraz możesz iść spać.




Rozejrzał się szybko, odruchowo wyciągając broń. Nigdzie nie było jednak widać źródła dźwięku. Rozejrzał się uważnie. Również nic, jeśli nie liczyć mgły, od której uciekał.

Zacisnął zęby, zmuszając się ponownego umieszczenia pistoletu w kaburze. Sam podskoczył i podciągnął się na dach. Utrzymując równowagę na ugiętych nogach z pochyloną lekko sylwetką, zatrzymał się nieopodal krawędzi. Jedną ręką namacał zapasowe kluczyki do samochodu spoczywające w bocznej kieszeni. Wyciągnął je, zaś dołączoną do nich smycz przewiązał sobie na nadgarstku, by nie zgubić ich przy opuszczeniu się na garaż, a następnie na dach Forda.

Z najwyższego poziomu jego domu obserwował mgłę. Wiedział, że opar potrafił wlać się do jego salonu. Całkiem możliwe, iż był w stanie dostać się po schodach na górę. A czy będzie potrafił wspiąć się tak jak Eric?

Wydobył Leathermana. Nie miał najmniejszej ochoty schodzić na dół bez wyraźnego powodu. Jeśli będzie mu coś zagrażało, jeśli obłok dostanie się na jego poziom, będzie musiał się ewakuować. Otworzyć samochód pilotem, opuścić się na sklepienie garażu, a następnie na najwyższy punkt samochód. Stamtąd spróbuje uchylić drzwi, wślizgnąć się do środka, uruchomić silnik i skierować do miasta. Jeśli nie będzie to możliwe, to w tym właśnie celu przygotował multitool. Żeby wybić szyberdach, choć wolałby tego uniknąć.

Niemniej nie miał zamiaru schodzić, jeśli dach miałby okazać się jedynym bezpiecznym miejscem. W przeciwieństwie do tego, co działo się na dole.
 
__________________
Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje.
Nie jestem moją postacią i vice versa.
Alaron Elessedil jest offline