Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-11-2016, 13:13   #3
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Kevin "222" Walker - pilot z fantazją



Upolowali? Kevin zdziwił się sysząc ten zwrot użyty przez kolegów w rozmowie przez radio. Ale gdy skierował wzrok na widok odległy o paręnaście kroków od niego musiał przyznać, że tak. Chyba ten widok wpisywał się w klasyczny obrazek polowania. Choć klasycznie to chyba nie używało się terenówek jako głównej broni w tym polowaniu. Coś mu świtało, że chyba raczej rzadko się ich do takich celów używało. Ale nie był pewny. Nie był przecież ani łowcą ani myśliwym. Znaczy nie takim znaczeniu. Jak już to polował na inną zwierzynę. Taką uzbrojoną, poruszającą się z machowymi prędkościami, używającą różnych sztuczek i specsprzętu przeciw jego sztuczkom i specsprzętowi.

Tak. To było podobne. Na pewno też tak się czuł i teraz. Zaraz po walce. Gdy przeżył, gdy wygrał, gdy pokonał przeciwnika to tak. Czuł się podobnie jak przy zestrzeleniu świetnie pilotowaną, nowoczesną maszynę. Bo zwierzak był trudnym przeciwnikiem. No i mimo swoich rozmiarów zaskoczył Walkera. Przecież zaczęło się tak głupio niewinnie. Miał odgonić stworka który i tak wydał mu się sporawy a potem wpadł w całe stado tych nosorożcowych stworów z czego jeden coś miał chyba do niego osobiście. No i zaczęły się te szaleńcze motorodeo. Góry, doły, lasy, młodniki, polany a tak i kamole czy pieńki pokryte w trawie które non stop wpadały pod koła ale raz mu akurat w decydującym momencie pomogły wyślizgać się z taranujących kłopotów. Ale w końcu wygrał. Przetrącił kark bestii taranując ją swoją rozpędzoną terenówką.

Więc tak. Wygrał. Napocił się i namęczył by wygrać ale mimo to się udało! Więc zaraz po walce odczuwał typową euforię zwycięstwa gdy zobaczył jak przeciwnik upada i już się nie podnosi. Potężny zdawałoby się na pierwszy rzut oka niezniszczalny przeciwnik zdolny chyba staranować drzewo i zdemolować samochód razem z obsadą. A mimo to został pokonany!

Potem jednak pilot miał czas ochłonąć. Euforia przeszła w znużenie i nawet lekkie osowienie. Wyczerpanie walką dawało znać. Obejrzał więc swój pojazd ale jak na tak ciężkie traktowanie to wyszedł z tej przygody bez szwanku. Usiadł więc na mascje opierając się o przednią szybę jak o oparcie kanapy i chrupał jakiegoś batonika popijając napojem izotonicznym. Mógł się w spokoju napatrzeć na to co w głównej mierze dopomógł uczynić. Leżało teraz te truchło i nawet teraz było większe od ich terenówki. Upolowali to? Tak, chyba tak. Można było to chyba tak zakwalifikować. Choć w ogóle tego aż dotąd nie planował ani nie nazywał polowaniem. Bronił się, atakował, walczył, uciekał ale polował? Chyba nie. No ale jakoś tak widocznie i tak wyszło. Teraz mieli tą padlinę dla siebie.

- Rany... Myślałem, że mnie załatwi... - powiedział uśmiechając się lekko i zapatrzony w nieruchome obecnie truchło. Bał się. Tego, że stwór go dopadnie i zmasakruje razem z maszyną którą desperacko prowadził by mu umknąć. Albo fart przestanie mu sprzyjać i wpadnie na jakąś niewidoczną w trzęsącym się pojeździe przeszkodę czy wjedzie w coś co go wywali czy utknie.

- Myślicie chłopaki, że nadaje się do jedzenia? - odezwał się do towarzyszy gdy już najpierw ochłonął a potem doszedł do siebie po tym nieplanowanym terenowym wyścigu.

- Na moje oko nie ma co kombinować. Sterowiec przyleci to zabierzmy się razem z nimi. - podzielił się z resztą swoją opinią. Właściwie mieli się rozjrzeć po okolicy i może właśnie co upolować na spróbowanie co i jak tu wygląda. Jakieś próbki mieli jak wygląda ten świat poza obozem, sprzęt został sprawdzony i zdaniem Walkera sprawdził się. A wracać kołowo nie widział potrzeby jeśli można było wrócić drogą powietrzną. Poza tym w takich wypadkach zawsze wolał taki rodzaj transportu. Zwłaszcza jak pilotował takie latadełko.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline