Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-11-2016, 13:09   #312
Goel
 
Goel's Avatar
 
Reputacja: 1 Goel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputację
Śmierć zbliżała się wielkimi krokami - czy Enea bała się? Tak. Przerażał ją ból, powolne konanie, konwulsje sprowadzające ją, dumną wojowniczkę Tenno do kupy drgających i krwawiących mięśni, gdzie każda komórka osobno walczyła o ostatnie cząsteczki tlenu obecne w zakwaszonych tkankach. Bo wszak nie raz w trakcie misji tracili przytomność, wyciągani przez towarzyszy pod ostrzałem przeciwników. Ale "ból" warframe był ledwie powiewem tego, co płynęło teraz wszystkimi nerwami kobiety, leżącej w kałuży krwi cieknącej ze wszystkich otworów jej ciała.

Czy Telai zabije Rotus? Czy pchnięcie dosięgnęło serca świetlistej esencji kryjącej się pod grubą skorupą pancerza? Pozbawiona mocy wojowniczka nie mogła nijak pomóc towarzyszowi - jedynie niewielka cząstka jej świadomości trzymała się jeszcze świata rzeczywistego, podczas gdy reszta jej jestestwa była zajęta odpędzaniem gęstniejącego w umyśle mroku. Gdy Telai opadł na ziemię, w Enei zbudziło się wspomnienie dawnego instynktu. Nie chciała umierać sama, tulona jedynie przez chłodną posadzkę - chciała choćby poczuć bliskość przyjaciela, brata, jak zwykli na siebie mówić. Próbując zebrać całą siłę życiową, jaka jeszcze w niej została, zaczęła pełznąć ku leżącemu Telaiowi. Z Rotus nie mogła już nic zrobić - liczyły się tylko ostatnie sekundy życia, ostatnie uderzenia zmęczonego serca, ostatnie oddechy nabierane spękanymi ustami i palące zapadające się płuca niczym płynny ogień. Telai...
 
Goel jest offline