Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-11-2016, 22:35   #8
Pan Elf
 
Pan Elf's Avatar
 
Reputacja: 1 Pan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputację
- Hej, pani kapitan Wąż! - krzyczę wesoło, podbiegając do łysej kobiety, trzymając w rękach wyświechtany zeszyt.
Macham jej przed oczami dziennikiem pokładowym, z którego wypada trochę kartek i cóż, odlatują gdzieś hen hen daleko. Patrząc przez chwilę z konsternacją na odlatujące papiery wzruszam ramionami i szczerze uśmiecham się do kapitan Wąż.
- Jako nawigator czuję się w obowiązku zapytać czy zmieniamy kurs, czy pozostajemy przy obecnym?
Jakakolwiek byłaby jej odpowiedź, przytakuję jej skinięciem głowy i wesoło odchodzę, zostawiając ją sam na sam ze swoimi myślami. Trzeba przyznać, że babka ma ciężki orzech do zgryzienia, od kiedy Yuteal leży z gorączką w swojej kajucie.
Powinnam udać się prosto za stery naszego pięknego latającego statku, by jako nawigator ewentualnie skorygować trasę, ale wszyscy, co mnie znają, wiedzą, że jestem trochę roztrzepana i zapominalska, dlatego kieruję się w zupełnie inną stronę.
- Heeeeeeeej, Ghorbash! - zagaduję radośnie do okrętowego żołnierza, wielkiego orka o równie wielkim sercu. - Jak chmury? Coś ciekawego w nich dojrzałeś? Coś miałam zrobić, ale wyleciało mi z głowy, hym...
 
Pan Elf jest offline