Obawiam się mój drogi ImMortisie, że efektowni magowie panują tylko w sesjach, story-tellingowych
, albo tam, gdzie MG i gracze już dawno przeszli okres pokwitania objawiający się szaleńczą pogonią za mega-wypasionymi postaciami, naj-naj-naj-naj w sensie wsółczyników, atutów i zdolności...
Takich magów można spotkać chyba-li tylko wśród ludzi, którzy - zawiesiwszy pogoń za efektywnością - oddali się bez reszty rozkoszy prawdziwej gry w Role Playing...
Mówiąc krótko: niebardzo... Choć znam takiego jednego, czy dwóch, którzy zapowiadają się całkiem sensownie...
Jak się sprawa rozwinie, nieomieszkam powiedzieć...