Niestety biorąc pod uwagę chronologię fabuły, jedyne sensowne rozwiązanie jakie widzę dla Frenkera na brak przedmiotów to obłęd, rage quit na całego.
Bo tak, z nikim by się nie podzielił, ani też nie poszedłby sprawdzać kształtu zamków z gotowym do rozbijania łomem w łapie. Rozumiem, że mój błąd z kartą, po cichu liczyłem, że jak Cię nie ma Mistrzu to dasz przypomnienie w takich ważnych sprawunkach, ale jak zasady to zasady, więc luzik. Zwłaszcza, że sesja nie do końca dla mnie, z brakiem doświadczenia lepiej grałbym jakieś zabijanie orków i picie w karczmie.
Dzięki za wspólną grę, dobrej zabawy i powodzenia dalej.
PS. polecam miłośnikom mechaniki planszówkowo - rpgowej, taki trochę symulator-grę Darkest Dungeon, z tego roku, bez dużych wymagań, ciekawa produkcja.