Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-11-2016, 11:26   #6
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Negocjacje nie poszły tak dobrze, jak sądził Elvin. A może właśnie poszły? Według Akermusa berło było nasączone magią, a przecież magiczne przedmioty osiągały na każdym rynku bardzo dobre ceny. Przywódca Drużyny Błyszczącej Włóczni chciał za nie ledwie dwieście złotych monet. To było nic, bo przecież dzięki temu będą w posiadaniu wszystkich insygniów królewskich, może jako pierwsi od wieków w całym Vast. Z drugiej strony nawet ktoś ciągle dość naiwny jak Blacktower doskonale zdawał sobie sprawę, że jego nowy miecz jest warty o wiele więcej niż owo berło.

Błyszczyki wyrazili chęć pozostania z Letusem, albo przynajmniej towarzyszenia mu w drodze powrotnej. Nie chcieli szukać ruin wymienionych przez widmowego króla zamków, wydawało się jednakże, że knują coś innego, o czym nie mówili głośno. Po wysłuchaniu wszystkich, kupiec pokiwał głową.
- Doskonale. Tutejsi twierdzą, że sprowadzenie towarów zajmie im około jednego dekadnia. Tyle więc będę tutaj na pewno. Kto się spóźni na drogę powrotną, wraca sam. A teraz wypijmy za dotarcie do celu, a także tych poległych po drodze towarzyszy.
Wszyscy unieśli swoje kufle. Tutejsze piwo było zaskakująco dobre. Ponurzy Woźnice oraz Heshera rzecz jasna się nawet nie wypowiadali. Było jasne, że zostają z Letusem, skoro stanowili integralną część jego karawany.

Wioska Rodu Wulf nie miała jako takiego składu towarów, lecz mimo wszystko dało się kupić wszystko co się chciało - oprócz ma się rozumieć towarów rzadkich. Tu jednak prowadził trakt i każdy kupiec trafiający na te ziemie, handlował właśnie w tym miejscu. Był nawet targ, sprzedający pojawiali się na nim wczesnym świtem i pozostawali do południa. Bez trudu dało się więc uzupełnić ekwipunek, naprawić zbroje i naostrzyć broń. Zakupić prowiant i załatać wychodzone buty.

Niestety miejscowi, kogo by nie pytać, nie kojarzyli nazw zamków. Pytani o ruiny wskazywali w stronę gór, twierdząc, że jedynie tam stoi jakaś zrujnowana kamienna wieża. Drugiego nie kojarzyli wcale. Z ciekawszych miejsc wymieniali pełny wodospadów i ukrytych jaskiń górski potok zwany tu Grzmotem oraz mokradła na południu, zarośnięte gęstymi zagajnikami, gdzie spływało kilka rzek i rozlewało się, tworząc malowniczy widok. Podobno nad powierzchnię wody wystawały tam wysokie menhiry ciągle częściowo pokryte malowidłami. Nikt nie wiedział jednak czy cokolwiek znaczą, z kiedy pochodzą ani kto je tam postawił.
 
Sekal jest offline