Syn Hinrika, spędził miłą noc z Ulriką. Wyczuł w niej osobę przy której czuł się jeszcze jak by był bliżej domu. Przypominała mu bardzo Norskę w tym kraju do którego jeszcze nie do końca się przyzwyczaił było to zbawienne.
Gdy ruszyli dalej w drogę odrzucił na bok swoje przemyślenia i skupił się na zadaniu. Na przyjemności jeszcze przyjdzie czas.
I końcu przyszedł ale na inne niż myślał Oskar. Widząc zwierzoludzi gniew w nim zawrzał. To własnie przez takich jak oni stracił druhów i nie wrócił na północ.
Chwycił mocniej topory zrobił dwa kroki w bok by nie wadzić strzelcom a następnie czekał na kopytnych. Nie miał zamiaru przyjmować na siebie ich szarży, głupi nie był. Odczekał aż zbliżą się jak najbliżej a następnie odskakując w bok miał zamiar uniknąc pierwszego ciosu i zadać swoje dwa, dwom toporami.
Na samą myśl o walce cały drżał. Z radości! Chciało mu się krzyczeć.
Zamiast tego rzekł:
-
Brzydale do mnie chodźcie. Tutaj na was czekam!
Ostatnio edytowane przez Dnc : 01-12-2016 o 12:20.