- Sama zabiorę ciało rudego - stwierdzam. Nie chcę w to mieszać Gandy, zresztą mam głupie wrażenie, że za swoimi plecami chowa klamkę, żeby nią mnie postrzelić. A poza tym powinnam dać radę sama znieść trupa na dół, choćby z pomocą windy towarowej.
- Proponuję, żeby Ganda i Wąż towarzyszyły ci, Yut. Może to tylko moja paranoja, ale dobrze by było, gdyby Ganda sprawdziła na wszelki wypadek, czy wszystko związane z windą działa sprawnie, zanim przewieziemy cię na dół. - po chwili dodaję. - Jak będziecie na dole, to przybędę z tru~ - szybko się poprawiam. - z denatem. Sama powiem reszcie, co się stało i sama go pochowam.
Jeśli nikt mnie jeszcze nie zabije, to poszukam na statku łopaty, a potem przetransportuję zdechłego elfa z narzędziem za pomocą windy. To przy okazji pytam o łopatę, i gdzie ją znajduję. Ja szybko zejdę po drabinie. Co prawda wrzucenie trupa do rzeki wydawało się mniej czaso- i energochłonne, i tak by było lepiej uczynić, ale na obecną chwilę rudy - nawet jak okazał się pizdą i złodziejem - był mimo wszystko członkiem załogi i z jakichś dziwnych, nawet mi nie do końca znanych powodów nie podchodziło mi porzucanie jego ciała jak jakiegoś śmiecia. I tak nie chciałam sobie jeszcze bardziej psuć reputacji na statku.
__________________ Every time you abuse Schroedinger cat thought's experiment, God kills a kitten. And doesn't. Na emeryturze od grania. |