Zgadzam się z twoim założeniem, że alternatyw na polskim podwórku nie ma zbyt wiele. Jak już nadmieniłem - nie mam aż takiego doświadczenia w kontaktach z naszą społecznością, więc może rzeczywiście zbyt konserwatywnie się do niej odniosłem. Z chęcią poczytam jak ty to widzisz.
Hmm... najważniejszym punktem na który zwróciłem uwagę, jeśli chodzi o narrację: kontrolowanie zachowań graczy/jakichś postaci jest w większości przypadków dopuszczalne, jeśli dzięki temu popchniesz rozgrywkę/sesję do przodu; ma to związek z wielokrotnym odpadaniem ludzi z gry i wielką rotacją, o której napisałem, a i Warlock również napomknął. Prawie nikt nie będzie się z tobą wykłócał jeśli w swoim poście napiszesz, że czyjaś postać wchodzi z kimś do gospody, czyjegoś domu, albo odczuwa mdłości, czy że właśnie ktoś orżnął jej mieszek ze złotem, po czym wskoczył do kanału i zniknął. Druga strona po prostu zareaguje odpowiednio w swoim poście, często zleje na to potencjalne zawiązanie akcji i zajmie się czymś innym. Albo zniknie na zawsze, bo i to się zdarza, gdyż twój post się jej nie spodobał. Jest to związane z limitowaną pomysłowością uczestników i dosyć symboliczną ich inicjatywą. To uproszczenie, ale w 3/4 przypadków możesz śmiało uznać, że twój partner(zy) właśnie taki będzie. "Fejsbukowa mowa", o której wspomniał Warlock ("u" zamiast "you", czy "r" zamiast "are") to oczywisty znak na niebie. Działa to też w drugą stronę: MG (tam się go zazwyczaj nazywa "liderem [leader]" albo po prostu "narratorem", nawet jeśli to klasyczna rozgrywka D'n'D) zaakceptuje post w którym gracz zaszlachtował jakiś pluton leszczy w czasie walki, czy nawet jakiegoś ważnego złoczyńcę, jeśli nie będzie to zdarzać co chwilę. Albo że "pokonał" swojego partnera albo partnerkę w zapasach na sianie, bo jak wspomniałem - uciechy cielesne są głównym paliwem wielu scenariuszy. Da się dosyć łatwo wyczuć na co można sobie pozwolić, a ludzie się nie obrażają na pomniejsze (albo i większe) "krzywo-ryjne" akcje, bo warunkiem podstawowym jest rozrywka. Na naszym podwórku trochę inaczej to wygląda, przynajmniej wg mnie.
UWAGA! W mniejszym stopniu ta opcja jest możliwa w standardowych sesjach D&D, Warhammera i tym podobne, ale też wciąż dosyć dopuszczalna. Jak zawsze dyskrecja gracza/MG jest wskazana.
Z tego co mógłbym napisać o faktycznej mechanice, dosyć ciekawą metodą w sesjach kombinowanych (pierwszy raz spotkałem się z nią na forum eRPGowym o WW2, ale też miałem styczność i w kucykowej sesji z MLP:FiM) jest "umiejętności kumulatywnie przekładają się na rzuty". Nie spotkałem się z nią jeszcze w Polsce. Na czym to polega? Przyjmijmy że jesteś postacią z pięcioma umiejętnościami (i tylko tyloma; żadnych więcej, masz tylko te które wybrałeś sobie na początku) w grze, w której nie stosuje się atrybutów. Masz tam "Bieganie", "Strzelectwo", "Medycyna", "Pływanie" i "Obsługa korkowca", +2 każda. Sumuje się to razem w jeden modyfikator +10. I teraz w akcjach fizycznych (które wybrałeś jako główne dla twojej postaci) masz całość modyfikatora, w akcjach umysłowych (drugorzędnych; to dlatego że wybrałeś "Medycynę") masz 2/3 tegoż, a w akcjach "wszystkie inne" (trzeciorzędnych) masz go 1/3. Odpowiedni zmiennik dodajesz do rzutów K20, a twój MG ustala stopnie trudności jakiejś akcji według sztywnej tabelki (np. ST 10 to łatwe, ST 15 to problematyczne, ST 20 to średnio-trudne itd.; wpływ D&D na całość tejże mechaniki jest widoczny). I nic więcej. Dzięki takiemu rozwiązaniu nie trzeba rozmieniać się na drobne w każdej potencjalnej sprawie - cyber-żołnierz którym grasz, ma małe szanse na rzucenie zaklęcia "Przywołania Tajfunu", czy wyrecytowania "Hamleta" z pamięci, bo MG da ST 30 dla tych zadań, gdyż twój szwej nigdy nie miał styczności z magią, a Szekspira czytał w gimnazjum, a ty z drugo-/trzecio-rzędnym modyfikatorem +6/+3 niewiele zdziałasz nawet przy 20. Modyfikator +10 stosuje się wtedy też np. przy "rzutach obronnych", rozumianych tu jako i "Klasa Pancerza", i jako "czy oprę się tej PSI zdolności", tudzież "ile mam minut zanim padnę nieprzytomny" itd. Same te naturalne ograniczenia/założenia sprawnie ograniczają liczbę "śmiecio-postów" ("shit-posts", chociaż ta nazwa oryginalnie odwołuje się do kultury internetowej, szczególnie Reddita i 4Chana), gdyż gracz nie będzie tracił czasu na napisanie wpisu o spróbowaniu czegoś co i tak wie, że mu się nie uda, albo ma szansę na to tylko przy rzucie 18-20. Do tego w połączeniu z wymuszoną narracją, którą nakreśliłem powyżej, powoduje że sesje mogą pędzić z prędkością lokomotywy. Tutaj mała ciekawostka - robienie rzutów za graczy przez MG też ma częstokroć zielone światło. Niezaprzeczalne są wady - może to doprowadzić do sztucznego ograniczenia (i tak już ograniczonej) inicjatywy graczy.
Naturalnie, te przykłady które podałem mają raczej związek ze zdrowym rozsądkiem, ale musisz wiedzieć że:
A) Roleplejowcy z Zachodu/z zachodnimi wartościami ogólnie nie mają zdrowego rozsądku.
B) Z całej 100% puli graczy z anglojęzycznego Internetu, 75% będzie twoją stratą czasu (okaleczone wpisy, które trudno rozczytać, szczególnie jeśli nie znasz dobrze angielskiego, twój zasób słów jest ograniczony, a ze slangiem/nowomową jesteś na bakier; nie pojawią się w umówionym czasie albo po prostu znikną/usuną konto; albo to trolle które chcą marnować twoją energię, bo tacy też się zdarzają)
C) Z tych pozostałych 25%, tylko ćwierć będzie chciała grać w to co ty, co daje 6.25% całości. Podziel to jeszcze na pół (wypadki losowe, brak Internetu przez miesiąc z powodu napraw/przeprowadzek/"najazdu UFO" [paradoksalnie - nieraz ten problem miałem z ludźmi z USA], strefy czasowe), aby mieć perspektywę 3% ludzi z ogółu, z którymi możesz pograć.
W tym miejscu gładko przechodzimy do twojej prośby abym ci polecił adresy jakichś stron. Jest problem: nie mogę ci właściwie niczego polecić z czystym sercem. Zarejestrowałem się m.in. na LastInn, bowiem 75% wszystkich moich sesji z angielskojęzycznymi braćmi/siostrami kończyła się już w ciągu pierwszego tygodnia, z czego połowa to gracze którzy nie napisali nawet jednego postu, zwyczajnie mnie zlewając. Pozostałe 20% z całości odpadało po miesiącu, a tylko te 5% jakoś dawało pociągnąć sesję do końca, a to i tak były kameralne scenariusze. W ciągu dwóch lat spotkałem tylko jedną pannę, dokładnie rok temu, z którą do dziś utrzymuję kontakt i prowadzę grę. Gwoli ścisłości - wiem że napisałem iż można spotkać kogoś do "długaśnej sagi" w trybie 24/7. Znajdziesz kogoś takiego, wiedz to. Lecz mi to zajęło rok czasu - ile zajmie tobie?
Cholera, rozpisałem się trochę nie na temat. Aczkolwiek potrzebowałem to napisać aby dać ci kontekst. Konkluzja: to wszystko przekłada się na fakt, że ludzie inteligentni, słowni i tacy, co im zależy - oni szukają sobie podobnych, a potem przenoszą się na prywatne serwery, niedostępne dla motłochu. A tylko inteligentni ludzie wymyślają nowe systemy albo przekształcają stare, więc nie znajdziesz "ciekawostek" i nowych sposobów na mechanikę/narrację na ogólnie publicznych forach, a dopiero w gotowym produkcie na rynku, bo każdy chce zarobić. Większość wszystkiego co mamy w Polsce powstało dawno temu w Stanach, a tam tak naprawdę jest tylko paru kreatorów, a reszta to ci którzy potrafią tylko podążać przez wytyczone przez nich ścieżki.
=======
Nie chciałem nikogo krytykować w pierwszym poście tematu, ale taka jest suma moich doświadczeń, która powinna rzucić nieco światła na to czego powinieneś oczekiwać. Szukanie nowości raczej nie przyniesie efektów, bo do tego trzeba wyobraźni, a z tą jest na zewnątrz polskiego Internetu problem. Plus, będziesz musiał spędzić naprawdę dużo czasu na poszukiwaniach. Jeśli masz odwagę, możesz sprawdzić jak bawią się dorośli, ale ostrzegam - czegoś takiego nie ogarniesz normalnym umysłem, ja od tego festiwalu odbiłem się z miejsca. Już od dawna są fora na sesje "(sex)roleplayingu" z użyciem VR, to powinno dać ci przedsmak jak to wszystko wygląda. Jeśli potężne listy "fetyszy/bzików" kwalifikujesz jako "ciekawostki" - będziesz miał tego na całe życie. Na PW mogę ci dać namiary.
Najlepsza rada jaką mogę dać w twoich poszukiwaniach: szukaj na Skypie/Facebooku/KiKu, a jak już kogoś wartościowego znajdziesz - to uczep się jak rzep psiego ogona.
=======
PS. Na specjalistycznych "forach" (raczej platformach) DnD są odpowiednie pulpity i panele, gdzie można chować rzuty/spoilery mechaniczne w poście, mieć katalog postaci, które wymieniasz za pomocą kliknięcia, automatyczną korekcję postów pod kątem ortografii, czy można rzucić bez czekania na MG. Wymieniony przygotował np. dwa posty i umieścił w cuda-programie, który w zależności od wartości rzutów współgraczy wyświetli jeden z nich, odpowiedni do sytuacji (system: SUKCES/PORAŻKA), tak że mogą oni od razu kontynuować, nie czekając na jego odpowiedź i inne cuda. No ale za to trzeba płacić pieniądze, bo to już jest biznes. I to znaczny, szczególnie w USA. Ale to stolica kapitalizmu, więc wiesz jak jest.
PSS. Jedną nowinką, z którą się u nas nie spotkałem, jest "głos ludu" w sytuacjach spornych. Masz np. jakieś spięcie na linii MG <-> Gracz bądź Gracz <-> Gracz, to zamiast zwracać się do moderacji, umieszczasz temat w odpowiednim dziale. Ludzie się zlatują, głosują, a ty dostajesz wynik jak oni to widzą. Najlepsze jest to, że przedstawiasz swoją kwestię tylko RAZ; post blokuje się dla samych zainteresowanych stron, żeby nie można było już nic zmienić. Tą sytuację którą widziałem, była co prawda na Chatzy, a nie na forum i dotyczyła fandomu Sonica (nie pytaj), ale muszę przyznać, że się uśmiałem, a równocześnie mnie to zaintrygowało. Jako że świeże konta nie brały udziału, to nie było żadnej manipulacji przez zwaśnione strony, a tylko pokaz plemiennej "mądrości". Ostatecznie - społeczność uznała, że żaden nie miał racji.
PSSS. Czy o takie podejście do mechaniki od strony merytorycznej chodziło?
- Mechanika jako sugestie (nie zasady, a raczej sugestie; taki na przykład charakter postaci w D&D: od niego często zależy tylko to od jakiego czaru kapłana dostaniesz 100% obrażeń, czy tylko 1/4)
- Mechanika wymuszająca zachowanie (kontrola nad zachowaniem postaci za pomocą mechaniki; chyba w Wampirze było "człowieczeństwo"? Tutaj jak będziesz zabijał ludzi bez potrzeby, to staniesz się bydlęciem, więc to cię kontroluje)
- Mechanika jako nagroda (dawaj graczowi co chce w zamian za poprawną grę; nie wiem jaki by tutaj dać przykład)
Pewnie coś więcej by się znalazło na temat strony merytorycznej samej mechaniki, nie jej systemów, ale ja nie zauważyłem. W Stanach, jedynym właściwie ośrodku gier fabularnych naszej planety, cały czas coś się dzieje, komputeryzacja wszystkiego nabiera tempa, więc i gry fabularne się też kwalifikują. Słyszałem również pogłoski o robieniu roleplayingowej AI, z którą możesz grać w co tylko chcesz, a ona nie będzie ci odpowiadać jak CleverBot! Ale to raczej nie w tej dekadzie, czy nawet stuleciu.