Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-12-2016, 20:30   #22
Cooperator
 
Cooperator's Avatar
 
Reputacja: 1 Cooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumny
W kuchni śmierdziało gotowanym kalafiorem, a nieustanny szczęk talerzy i sztućców oraz nawoływania kucharek przypominały odgłosy bitwy. Babcia nie miała nic przeciwko wyprawie do domku Michała, formalność pozostała formalnością.

Cytat:
Upiór znajduje się w pułapce pomiędzy światami, jest zmuszony do częściowego pozostawania w tym świecie przez dawno zapomniane zadania, obowiązki czy obsesje. Pozbawiony spoczynku, staje się wypaczony, mściwy i z czasem traci panowanie nad swą jaźnią. Upiory nawiedzają grobowce i ruiny, zabijając przeszkadzające im żywe istoty.

Budowa ciała: Upiory nie przybierają postaci materialnej i wyglądają jak ciemne, mgliste, humanoidalne kształty o płonących czerwonych oczach, ubrane w całuny. Z pewnej odległości i przy słabym oświetleniu mogą wyglądać jak zwykli ludzie.
Michał nie mógł zaręczyć oczywiście, czy to, co widział ten cały Alek, rzeczywiście było upiorem. Raczej nie rozmawiał z potępieńcem i ten mu się nie przedstawił. A jeśli nie znał Warhammera czy innych RPG (Monika była żywym przykładem na istnienie takich żałosnych ludzi), to skąd wiedział, czy na przykład nie było to widmo albo zjawa? Wszystko to zostało ujęte na jednej stronie i ostatecznie mogło przydać się do identyfikacji istoty z którą mieli do czynienia.

Zwłaszcza ta zjawa wyglądała intrygująco.

Cytat:
Zjawa jest istotą eteryczną, powstałą z duszy dawno zmarłego człowieka. Zjawy pragną życia oraz bogactwa. Krążą legendy o złocie zgromadzonym w ich grobowcach, których zresztą nie mogą opuścić. Zaciekle bronią przed rabusiami siebie oraz posiadanych skarbów. Zabijając żywe istoty, otrzymują moc, która pozwala im pozostać w świecie żywych.
Skarb niewątpliwie się znajdował, po co inaczej pan Zbyszek miałby zaznaczać X na mapie? No, ale raczej cały ten upiór czy zjawa nie przesiaduje w swoim grobowcu na dnie jeziora, inaczej nie mógłby ścigać Alka i ewentualnie dorwać również Dominika i Moniki. Było to dziwne. Mnóstwo pytań pozostawało bez odpowiedzi.

W każdym razie, jeśli to coś było upiorem, wyglądało na to, że dawno niewykonane zadania lub obsesje go trzymają w pułapce między światami. Jeśli było zjawą, starczyłoby mieć zaczarowaną broń i zabrać skarb, trzymający potępieńca w krainie żywych. Ostatecznie, mogło to coś być jeszcze widmem cierpiących z powodu klątwy lub złamanej przysięgi. To już coś.

Siedząc na werandzie, zagłębiając się w tajemną wiedzę sxerowanego podręcznika, mimowolnie usłyszeli, jak Paulina bawi się w walkę z rybożaboludźmi z jeziora. Była wprawdzie strasznym dzieciakiem, bo była AŻ o rok młodsza od Dominika i Michała (poza tym, była dziewczynką, co już w ogóle ją wyłączało z grona, którym można było się interesować z punktu widzenia chłopców; 3 lata różnicy zaś były prawdziwą przepaścią między Moniką a Pauliną), ale może coś widziała? Kojarzyli przecież, że dom jej dziadka, do którego wujek Robert zawsze zwracał się "panie doktorze", znajdował się na końcu najbardziej wcinającego się w jezioro cypla. Ciężko wyobrazić było sobie lepsze miejsce na obserwację mieszkańców jeziora, zwłaszcza podczas burzy.

-Ten cały pan Franz to kiedy ma przyjechać? - usłyszeli głos mamy Michała, krzątającej się po salonie.

-Popołudniu. Myślisz, że twój Sylwek coś złowi, by go odpowiednio powitać? - rozległa się odpowiedzieć cioci.

-Mam nadzieję, że nie. Ostatnie na co mam ochotę, to oczyszczanie ryb z tego błocka.
 
Cooperator jest offline