Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-12-2016, 21:30   #117
dzemeuksis
 
dzemeuksis's Avatar
 
Reputacja: 1 dzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputację
Ghorbash, We
Zwierz jest ogromny, łopaty mocno się trzymają czaszki a mieczy raczej szkoda. Przydałaby się piła albo siekiera, ale jedno i drugie jest na wyposażeniu statku, więc wystarczy że Xsavery przyniesie coś ze sobą albo zaciągniecie łopatacza do obozu. Wozu na statku wprawdzie nie ma, jednak są narzędzia i elementy, żeby zmajstrować. Tyle że tutaj, w tej podmokłej dżungli, nie na wiele by się przydał. Lepiej się sprawdzi duży kawał mocnego płótna z zamocowanymi sznurami, na którym można będzie pociągnąć zwierzę. Wątroba smakuje nawet niezgorzej, z sercem jest coś nie tak, odpuszczacie.

Liska
Twoja bajka o skarbach, bogactwach i sławie zdaje się przemawiać do wyobraźni. Tur i reszta rozmarzyli się. Zaczyna się gadka pod hasłem, na co to ja nie wydam, albo co to ja nie zrobię po powrocie z wyprawy z zarobionym złotem. Propozycja wspólnego rekonesansu nie zostaje podchwycona, aczkolwiek Tur mówi coś w stylu:
- Jutro, obiecuję.
Mimo to idziesz teraz sama?

Ryo
Ganda, jak się w pewnym momencie orientujesz, nie ma broni lecz sznur. Gdy widzi Twoje spojrzenie, pąsowieje i bąka pod nosem, że to było tylko na wszelki wypadek. Na statku i w obozie jak najbardziej znajdują się rozmaite narzędzia mogące się przydać na wyprawie odkrywczej - kilofy, młoty, piły, siekiery, heble, imadła, ogólnie dość dobrze wyposażony warsztat. Łopaty więc i szpadle również. Transportujesz ciało na dół i napotykasz zdziwione, pytające spojrzenia. Niektórzy również zwracają uwagę, że nie masz już kapelusza. Ale generalnie nikt się nie narzuca, większość jest czymś zajęta, więc pytają mimochodem.

Xsavery
Nie niepokojony docierasz do obozu. Tam praca wre. Niektórzy szykują drewno na ogień, inni budują zasieki, jeszcze inni przygotowują sobie wygodne miejsca do spania, wzruszając piasek i wykładając dużymi liśćmi. Kilka osób wychodzi Ci naprzeciw, słyszeli strzały a teraz widzą Cię samego, więc podbiegają zaniepokojeni i wypytują o zostawionych w lesie towarzyszy. Usłyszawszy, że polowanie się udało, wiwatują i klepią Cię po plecach. Ile osób chcesz namówić na pójście po mięso? Coś specjalnego zabieracie ze sobą?

Reszta
Znowu, możecie działać albo nawiązując do poprzednich odpisów i ogólnej sytuacji, albo robić nowe rzeczy, albo nie robić nic, póki nie wydarzy się coś, co was do tego skłoni.
 
dzemeuksis jest offline