Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-12-2016, 21:56   #118
Ryo
 
Ryo's Avatar
 
Reputacja: 1 Ryo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputację
- Yuteal za niedługo powinien przybyć do was z Wąż i Gandą. - informuję załogę. Mój głos wydaje się być bardziej wyprany z emocji niż powinien.

- Zanim on przybędzie, chcę coś ogłosić.

Nie dało się nie zauważyć zdechłegorudego elfa, którego niosę jedną ręką jakby był zwiniętym dywanikiem, a w drugiej ręce trzymam łopatę, którą zabrałam ze statku.

- Zrezygnowałam z funkcji kapitana z własnej woli.
To była pierwsza sprawa.

- Druga sprawa to taka, że wiadomo co się stało Yutealowi, i co się przyczyniło do jego pogorszenia stanu zdrowia. Teraz powinien wracać do zdrowia i orzekł, że za niedługo do was przyjdzie, tylko się jeszcze ogarnie.
To była druga sprawa. Co niektórzy pewnie się dziwią, do czego zmierzam.

- Ktoś go próbował otruć przy pomocy zatrutego tytoniu.
Niektórzy sobie pewnie myślą: do czego ja kurwa piję?

- Okazało się też, że ten martwy elf, którego tu trzymam, był złodziejem. Okradł Yuteala z tego tytoniu. Możliwe, że okradł lub okradał też niektórych z was. A przy okazji elf przywłaszczając sobie ten tytoń, zażył go i zatruł się nim.
Przechodzę do sedna rzeczy. Wcześniej źle się czułam z tą pomyłką, dalej czuję się tak samo do dupy, ale co mnie dziwi, nie mam problemu z wyznaniem tego, co zrobiłam.
- Znalazłam go na polanie, zaniosłam na statek, po czym w ramach kary dostał wpierdol ode mnie. Przesadziłam z tą karą, bo zmarł w wyniku zatrucia i obrażeń.

- Właśnie idę go pochować. - kończę to, co miałam do powiedzenia, po czym oddalam się od grupy.
Mam do obrony rudego zdechłego piździelca oraz łopatę. Najwyżej ktoś czymś z tej dwójki dostanie, jeśli spróbuje mnie zaatakować, a jak nie, to pochowam gościa i pewnie wrócę na statek. Przez tę całą sytuację dostałam nerwów takich, że nie jestem w stanie nic zjeść ani pić i nie mogę się śmiać. Wrócę na statek i najprawdopodobniej dostanę tam zawału. Albo padnę na ryj, zaszyję się gdzieś i pójdę się drzemnąć, z dala od oczu postronnych. Znajdę sobie najwyżej cichy, mroczny i w miarę rzadko uczęszczany kawałek statku i zaszyję się tak bardzo-bardzo dokładnie w ciemnościach, najlepiej się w nich zatapiając.
 
__________________
Every time you abuse Schroedinger cat thought's experiment, God kills a kitten. And doesn't.

Na emeryturze od grania.

Ostatnio edytowane przez Ryo : 06-12-2016 o 22:09.
Ryo jest offline