Wątek: Posiadłość
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-12-2016, 22:39   #5
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Ukryta pod żywopłotem zbierałaś myśli i starałaś się uspokoić. Przeglądanie pamięci telefonu w celu odkrycia tożsamości pomagało w tym. Ale może pomogłyby papierosy?
W każdym razie przeglądanie rozpoczęłaś od ostatnich połączeń i kontaktów. Zapisane w nich nazwiska, imiona i przydomki niewiele ci mówiły, ale dużo kontaktów zapisałaś z dopiskiem dr…. Dr. Bennets, dr. Simmons, dr.Fredrikson. Albo znałaś wielu lekarzy, albo miałaś wyjątkowo kiepskie zdrowie.
Kolejne były maile… te pozwoliły ci stwierdzić, że prawdopodobnie jesteś lekarką. Być może nawet jakąś wysoko postawioną szychą w prywatnym szpitalu. I że masz brata… i męża chyba.
Zdjęcia które potem oglądałaś wprowadziły pewne zamieszanie w tę teorię. Bowiem na kilku z nich całowałaś się z jakąś rudą kobietą obciętą na pazia. Ale może to był tylko wybryk po pijaku, bo owo całowanie miało miejsce podczas jakiejś dużej imprezy. Z której było też kilka innych zdjęć. Byłaś niewątpliwie śmiałą i pewną siebie kobietą wyzwoloną od pruderii.
Wszak kto inny zrobiłby sobie selfie w wyzywającej pozie i jedynie koronkowych majtkach. Niewątpliwie przeznaczone dla kochanka, kochanki… takich rzeczy nie wysyła się byle komu.
Było kilka zdjęć obcych osób w twoim towarzystwie, pewnie znajomych. Zdjęć zrobionych w szpitalach i poza nimi. Na części z nich byłaś w kitlu więc musiałaś być lekarką. A kobieta z którą całowałaś się też była w kitlu na paru zdjęciach. Może pracowałyście razem?
Starsza para musiała być twoimi rodzicami. Bo kim innymi mogli być? Wszak miałaś ich zdjęcia w komórce.
Udało ci się też ustalić że mężczyzna ze zdjęcia ze starszą parą musi być twoim bratem lub jakoś spokrewniony z tobą. Bowiem miałaś w komórce kilka jego zdjęć na których tulił jakąś ładną blondynkę. Gdyby był twoim chłopakiem to nie miałabyś takich zdjęć w swojej komórce. Miałaś za to zdjęcia innego przystojniaka, także w postaci dwóch półnagich selfie. Tego drugiego mężczyznę ze zdjęć w portfelu.
Filmik miałaś tylko jeden...

- Jenny... czy wyjdziesz za mnie?- krewniak klęczał przed blondynką na lotnisku chicagowskim oświadczając się jej.
Była szczęśliwa, zaskoczona i wyraźnie zakłopotana. W końcu jednak wybąkała.- Ttttak-
A zza kadru było słychać męski głos.- My też tak moglibyśmy…-
-Już ci mówiłam.- odparł z telefonu twój własny głos.- … że nie jestem gotowa na taki krok. Dobrze jest tak jak jest. Oboje nie mamy czasu na taki związek.-
- Ale najpierw muszę wrócić z wykopalisk. Są dla mnie ważne… to może być przełom w mojej karierze. Porozmawiamy o szczegółach jak wrócę.- rzekła dziewczyna nazywana imieniem Jenny i pożegnała się z twoim… bratem? Krewnym?

Filmik się urwał.

Bateria komórki była w połowie wyczerpana. Huknął piorun. Burza zbliżała się, wiatr robił się coraz bardziej porywisty. Odkryłaś co nieco ze swej przeszłości, ale nadal nie miałaś odpowiedzi na kilka ważnych pytań. Co tu robiłaś? Co się wydarzyło? Czemu uciekałaś? Przed kim? Ba… w komórce nie było nawet odpowiedzi gdzie jesteś, bo GPS też nie działał.
Robiło się też chłodniej. I zaczęły padać pierwsze krople deszczu.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.

Ostatnio edytowane przez abishai : 04-09-2017 o 16:28.
abishai jest offline