Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-12-2016, 23:05   #216
Mortarel
 
Mortarel's Avatar
 
Reputacja: 1 Mortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputację
Waldemar, Basima i Hildur ruszyli ostrożnie za goblinami. Skradając się, ukradkiem przemykali miedzy zaroślami podążając za zielonoskórymi.

Kluczyli leśnymi ścieżkami idąc za hałasem i smrodem. Nagle przystanęli widząc, jak grupa goblinów rozgląda się nerwowo, jakby czegoś szukali. Bohaterowie przycupnęli w odległości kilkudziesięciu metrów za zwaloną kłodą. Zielonoskórzy rozeszli się przeczesując okolicę. Kilku z nich szło w waszą stronę.

***

Telchar zaatakował szarżując na przeciwnika. Jednak Orroz wykonał szybki piruet na jednej pięcie i uniknął ciosu. -Ole! - Zakrzyknął niczym do byczka.

Takiej zniewagi nie mógł zdzierżyć Balgrim, który zamachnął się dwa razy toporem. Oba ataki trafiły Orroza!

Cios poważnie zranił nogę Orroza. Drugi cios uderzył niemal w to samo miejsce.

Kolejna strzała pomknęła w kierunku Telchara,trafiając go w nogę. Krasnolud został odczuwalnie zraniony.

Nagle na placu boju pojawił się znikąd Halgrim. Cały był obczepiony rzepami, a dookoła nogi zaplątały mu się kolczaste pędy dzikich jarzyn. Do buta przywarła mu zaś rozdeptana po drodze wiewiórka, a włosy Khazada pokrywała pajęczyna zerwana w trakcie przebiegania między dwoma blisko rosnącymi drzewami.

Orroz widząc Khazada szybko ocenił sytuację. -Panowie, chyba zaszło jakieś nieporozumienie. Może się dogadamy? Ja to tak wiecie, w żartach...
 

Ostatnio edytowane przez Mortarel : 09-12-2016 o 12:31.
Mortarel jest offline