| SZYBKI SUPLEMENT =====
(Oryginalnie powstały jako prywatna wiadomość. Opracowany na nowo dla czytelniejszej formy, jako ściągawka dla mnie/ciebie, oraz godny uwagi załącznik dla zainteresowanych; dodałem również parę szczegółów). PIENIĄDZE/MATERIALNE: - Walutą są nanity.
- Każdy ma pulę nanitów, którą może sobie wykorzystać na co tylko chce (zazwyczaj do stworzenia przedmiotów, jedzenia, czy ubrań; aczkolwiek większość tworzy bardziej podstawowe składniki/materiały, aby samemu później coś stworzyć - za pomocą swoich rąk/narzędzi/wyspecjalizowanych maszyn).
- Nanity są uzupełniane co jakiś czas; zazwyczaj w dobrym tonie jest zawsze mieć bilans dodatni i tego niepisanego prawa lwia część populacji się trzyma.
- Matryce nanitów mają Polihistorzy. O większe potrzeby na nanomaszyny wnioskuje się u nich, co wiąże się z uzasadnioną argumentacją. Im więcej logiki i motywacji w wywodzie - tym lepiej.
- Każdy ma swój obszerny dom, a w nim co tylko potrzebuje: literaturę/książki (raczej holograficzne, zwykłe papierowe są uznawane z ekscentryzm), meble, rozrywkowe elementy, narzędzia (zazwyczaj hobbystyczne, wszystko w odpowiednich warsztatach) itp. Niektórzy urządzają swoje siedziby na rzymski styl, inni lubią grecki/bizantyjski, a niektórzy lubią plastalową schludność, albo dużo szkła. Różnorodnie.
- Dom jest zautomatyzowany, pod kontrolą wirtualnego asystenta, który przyjmuje polecenia głosowe/komendy z pulpitów holograficznych. Nie trzeba za nim cały czas łazić i o wszystkim mu przypominać, ale też super geniuszem to on nie jest - a raczej ukierunkowaną na użyteczność SI. Niemniej jednak da się z nim pogadać.
- Roboty dbają o generalny porządek (nie jako policja - tej tutaj nie ma; więcej o tym poniżej), ale są całkowicie dyskretne, przyjmowane przez nowożytnych za pewnik oraz element tła.
- Ogólna SI nie jest czynnikiem dominującym, a do tego jest zablokowana aby nie wymknęła się spod kontroli, gdyż kolejnych problemów z maszynami/robotami/oprogramowaniem nikt nie potrzebuje.
- Ludzi jest bardzo mało, więc nie potrzeba wielkich fabryk do produkcji wszystkiego i wydobycia/przetwarzania milionów ton zasobów, a prawie nikt nie jest pazerny. Z nanitów można zsyntetyzować prawie wszystko, do tego czysto i bez zanieczyszczeń.
- Nie ma wielkopowierzchniowych sklepów/galerii, a coś "kupić" można prawie u każdego. Choć raczej dostać w wymianie, gdyż w dobrym tonie jest wymiana jakiejś własnoręcznie zrobionej rzeczy za inną takąż, równie nietuzinkową (np. wymiana szykownej sukni uszytej przez krawcową w zamian za obraz albo popiersie; wymiana własnoręcznie napisanej, starożytnej, papierowej encyklopedii w zamian za wyrzeźbioną w mahoniowym drewnie i wypolerowaną szafę; samo-rozkładający się pojemnik z pomniejszą SI w zamian za malutki generator fuzyjny itp.)
- Nie dotyczy "dzikusów" z Sahary/Syberii, gdyż oni mają własne zasady i własny świat. Naukowcy czasem stworzą im jakieś ułatwienie, ale ogólnie nikt nie czuje się w obowiązku im czegokolwiek narzucać, gdyż wybrali swoją drogę, a ci ze świata "nowoczesnego" szanują ich decyzje.
LUDZIE/SOCJALNE: - Ludzi jest bardzo mało, więc reputacja jest prawie wszystkim. Złośliwości, pycha oraz pretensjonalność są stanowczo nie na miejscu, tak też "człowieki" się zachowują, a problemy zwyczajowo rozwiązuje się bez użycia siły i ingerencji osób trzecich (oczywiście nie zawsze; patrz założenia scenariusza).
- Skinienie/pomachanie ręką w niewerbalnym pozdrowieniu jest mile widziane w każdej sytuacji. Uściski i objęcia są normalne, nieważne pomiędzy kim - nawet "nieznajomymi".
- Ludzie mówią sobie "bracie" albo "siostro", tudzież po imieniu.
- Ludzie mają tylko imiona. Imię i nazwisko mają tylko bardzo nieliczni Polihistorzy, którzy żyją już naprawdę długo.
- Współpraca jest domyślnym trybem w miejscu gdzie zejdzie się więcej niż jedna osoba. Merytorycznie - brak tu odgórnie ustalonej hierarchii, chociaż często zdarza się że najstarsza/najstarszy przewodzi jakiejś grupie/pracom. Nie dotyczy Mędrców, gdyż z nimi nikt nie dyskutuje i się ich słucha.
- Odległości między sąsiadami są znaczne (w kilometrach), a niezapowiedziane wizyty są mile widziane o każdej porze dnia i nocy. "Nocowanie" u kogoś to właściwie pewnik, nawet u "nieznajomych".
- Każdy jest inteligentny, zdrowy oraz ma wszystko co mógłby chcieć, co samo w sobie rewelacyjnie ogranicza ludzkie wady i przywary.
- Wiele istot człowieczych, zbierających się i żyjących w jednym domu to dosyć częsty widok.
- Jako że mężczyzn jest tutaj 20% populacji, praktycznie każdy jest zajęty i to przez więcej niż jedną damę.
- Partnerskie związki kobiet (więcej niż dwóch - te są domyślne) są wpisane w krajobraz.
- Samotnicy są nieliczni, bowiem swoista presja społeczna istnieje, ale i oni bardzo rzadko występują.
- Własnoręczna produkcja upominków dla przyjaciół/gości albo dla własnej satysfakcji jest czymś oczywistym. Ludzie bez hobby i specjalizacji w czymś praktycznie nie występują albo się dopiero narodzili/mają mniej niż 50 zim na karku.
- Odległość piętnastu kilometrów to spacer, dopiero powyżej pięćdziesięciu można zacząć się zastanawiać nad wezwaniem (bezpłatnego) transportu. Lenistwo, ślamazarność i brak inicjatywy - to nie są dobre cechy.
INNE: - PDA tutaj to "Sztok". Element garderoby, niematerialny przedmiot, przyjmujący słowne rozkazy/sterowany za pomocą holo-pulpitów. Rzecz oczywista dla każdego.
- Dostęp do "Zbitej Sieci" w każdym miejscu/porze dnia i nocy, nawet na dnie rowu Hollesjańskiego.
- Dwa motta na zakończenie: "Zrób to sam" albo "Znajdź nauczyciela aby ci pokazał jak" są wypalone w korze mózgowej niemalże każdego człowieka od lat najmłodszych.
======
Parę "asów" zostawiłem sobie w rękawie, gdyż nie mogę się "wysprzęglić" ze wszystkiego przed rozpoczęciem właściwej rozgrywki.
PS. Jeśli ktoś ma jakiś komentarz/pytanie - niech wali śmiało. |