Cezary „Młode, nie wiedzą co to dobry papieros. Zadowala ich takie gówno jak to, więcej w tym mchu niż tytoniu.” – Da pani dwa placki dla mnie, jeden dla tej dziewczyny i jedną pięćdziesiątkę „samozgonu”. – „Niech no mnie tylko mała zdzira wyroluje po tym jak jej to postawię, to sobie z jej kości zrobię domieszkę do skręta.” – patrzę na frajera w płaszczu, a potem na tłustą. „Też nie ma czego zarywać, ludzie schodzą na psy. Ale jakaś robota by się i mnie przydała. Trzeba będzie zagadać do tych obdartusów przy stoliku, jak tylko skończę z małą”.- To jak... - Już chcę zagadać do młodej, gdy mi się wcina w słowo jakaś pokraka.„Co do kór... proponuje jej noszenie wiader z gównem? No chyba żartuje.” – Te koleś, nie widzisz, że rozmawia zemną? A teraz z łaski swojej... spierdalaj, że tak się grzecznie wyrażę. – odwracam się z powrotem do dziewczyny – To jak mi się odwdzięczysz?
__________________ "War. War never changes" by Ron Perlman "Fallout" |