Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-12-2016, 20:40   #9
Slan
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Patrik uśmiechnął się, a nie był to przyjemny uśmiech. Raczej z tych, które sprawiają, że rozsądny człowiek MS ochotę wykopać sobie norkę i się tam schować.
- Tak, gaz, rozumiemy się. Jakby co, zawsze ze sobą wożę szpadel, więc rozumiesz
- A ja już spisałem protokół z oględzin zwłok – głos zastępcy Billego był pełen smutku, jak u dziecka, któremu zabroniono jeść lodów w Worsołym miasteczku
Szeryf spojrzał mu krytycznie przez ramię.
- „Spalony żywcem” i tak napisałeś z błędem więc nie ma co się pałować - - rzekł drapiąc się po skroni, a twarz Jaśka stała się niemal kredowa.
- Jestem Joe, tak brzmi moje imię u ludzi, a w języku Garou jestem Skowyt Zimy… w tłumaczeniu. Jestem lupusem patronatu pełni z plemienia Wendigo Wielką radością przepełnia me serce perspektywa śmierci u twego boku podczas Apokalipsy siostro – uśmiechnał się radośnie w porównaniu z tym jakie przekazywały wieści.
- Tak tak Joe, pocieszaj ją jeszcze a wyjedzie na biegun. Nie pytaj czy święty Mikołaj istnieje, bo być może nie chcesz poznać prawdy. Patric, odwieź dziewczyny do szpitala i do domu – rzekł Hernan i splunął cuchnącą flegmą Żółtą i gęstą.
- Rozkazujesz mi Szakalu – – oczy szeryfa rozbłysły a kły urosły.
- Jedynie sugeruję Władco Cieni, jak to omega może sugerować becie – warknął menel i dobył tego noża pokrytego runami. Joe też jakby urósł, a nawet ona poczuła zalew adrenaliny i trudnej do opisania wściekłości.
- Nie ważne, odwieźć i tak tylko ja ją mogę, więc nie ma co się kłócić – rzekł w końcu Patrik. Jill wsiadła do radiowozu. Najpierw zawieziono Jesikę do szpitala, a potem stanęli na parkingu przed biurem szeryfa. Potem odwieziono ją do domu. Gdy wysiadała, Patric rzekł
- Za kilka dni Amanda przyjdzie do ciebie z zaproszeniem na spotkanie. Lepiej się staw bo wasze pojawienie się i tak mocno namieszało w Status Quo. – jego głos był twardy i ponury. Wprowadzono ją fo domu, piętrowej rezydencji z drewna leżącej blisko lasu. Przed domem czekała matka. Rzuciła się córce na ramiona.
- Tak mi przykro córuś, nie powinno to cię spotkać
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline