To ja z robieniem postaci szlachcica* się chwile wstrzymam - zobaczę czy bardziej iść w gadanie czy bardziej w walkę, zależy czego drużyna będzie potrzebowała bardziej.
I tylko koni(a) żal... Może MG pozwoli choć wymienić konia na garłacz?
[wiem, że dziwny wybór, ale po cenie szukałem
]
Zawsze może się też przydać cyrulik/zielarz - dobry pomysł Reinhard.
--------
*szlachetka, który po śmierci rodziców dowiedział się że majątek jest zadłużony i sprzedał go żeby wyjść z długów, na dworze możniejszych od siebie miejsca długo nie zagrzał bo wyzwał kogoś kogo nie powinien i co gorsza wygrał (wersja szermierza) albo bo powiedział coś niestosownego/uwiódł kogoś kogo nie powinien był uwodzić (wersja intryganta)