"Cóż za rozczarowujące zakończenie!" pomyślał Jean Pierre chowając miecz do jaszczura. Skłonił się towarzyszom w podzięce za ich gotowość do stawania w jego obronie, choć był niemal przekonany, że była to gotowość zbędna. - Dzięki - powiedział, choć widział ich niechętne spojrzenia spowodowane zapewne tym, że wywołał burdę, która im była nie na rękę. - Tego nie można było puścić płazem. - rzucił przepraszająco, choć pewny nie był że zrozumieją. Chcąc uniknąć niezręcznej ciszy dodał - Pójdę po nasze rzeczy...
Po chwili niezbędnej dla zebrania pozostawionego w alkowie sprzętu swego i swoich kompanów Jean Pierre, nie niepokojony przez uspokojonych chamów, wyszedł z oberży i był gotów ruszyć z kompanią. Gdziekolwiek.
.
__________________ Bielon "Bielon" Bielon |