Luna zreferowała co widziała na dole - nie było tego wiele. Loszek, resztki zbrojowni - pewnie wieża była i strażnicą - no i portal z miejscem by COŚ wsadzić. Z ostatniego odkrycia i sposobu, w jaki zrekonstruowała część rzeźbień była szczególnie dumna. - Może tędy wyszły królewięta! Wiecie, PUF! i wymaszerowały przez portal. Były tam nawet resztki skrzyń i beczek, może bagaży... - fantazjowała. Jednak na sugestię by ukryć się w lochu zmarszczyła brwi.
- Jeśli tam nie ma jakiegoś tajnego przejścia, a ja nie znalazłam takiego, to na dole będziemy jak w pułapce. Bronić nam będzie się tam dobrze, ale co jak będą chcieli nas stamtąd wykopcić? Albo, co gorsza, wziąć głodem? - na te słowa nizołce zaburczało w brzuchu, więc chwyciła podaną przez Girlaen miskę i zaczęła entuzjastycznie pałaszować posiłek, mlaskając z ukontentowaniem. Zawsze to lepiej najeść się na zapas! - Dokładkę! |