To ja węszę po lesie. W sensie, że tropienie bym chciał zrobić i wytropić kto, co, kiedy, ile ich było i w ogóle wszystko. Jakby się okazało, że ślady są świeże to się chowam w krzakach i próbuję spostrzec spostrzegawczością czy ich właścicieli widać/słychać. O.